Ekskluzywny wywiad z Masonem Mountem: Puchary, tatuaże, zęby
Dodano: 24.12.2021 09:19 / Ostatnia aktualizacja: 24.12.2021 09:19Mason Mount to jeden z liderów Chelsea. Młody pomocnik wykorzystał daną mu przez Franka Lamparda szansę i dzisiaj uważa się go za klasowego piłkarza. Mijający rok był dla Anglika bardzo intensywny, ale ostatecznie udało mu się przezwyciężyć wszelkie trudności.
W maju Mason Mount zaznał smaku zwycięstwa w Lidze Mistrzów. W finale podopieczni Thomasa Tuchela pokonali Manchester City. Anglik postanowił uczcić ten sukces m.in. poprzez zrobienie sobie okolicznościowego tatuażu.
– To jest coś, o czym pomyślałem po finale. Sporządzenie projektu i zawarcie w nim wszystkiego, czego chciałem zajęło mi trochę czasu, ale tatuator Miles jest geniuszem, jednym z najlepszych w swojej branży. Wykonał niesamowitą robotę – przyznał na początku ekskluzywnego wywiadu dla Sky Sports Mason Mount. Graliśmy oczywiście na Estádio do Dragão więc chciałem wykorzystać ten motyw. Chciałem upamiętnić to miejsce oraz atmosferę, jaka panowała podczas meczu. Umieszczenie smoka wokół trofeum jest dla mnie odpowiednie. Jestem zadowolony z tego tatuażu i uwielbiam go.
– Ten rok był jak jazda kolejką górską. Wszystko potoczyło się tak szybko. Sezon zakończył się wygraniem trofeum, a następnie był wyjazd na Euro. To było niesamowite. Ten czas był dla mnie wielką lekcją.
Niedawno Mason Mount miał nietypowe problemy. Musiał poddać się operacji stomatologicznej zęba mądrości, przez co opuścił kilka spotkań.
– Miałem drobne problemy ze swoim zębem i przez to opuściłem kilka meczów. To nie było miłe doświadczenie. Gdy się obudziłem, wiedziałem, że coś jest nie w porządku więc wróciłem do Londynu. To było frustrujące, ponieważ czujesz, że twoje ciało nie jest w stanie grać. Nie jesteś kontuzjowany, ale taka sytuacja ma na ciebie wpływ. Teraz już nie mam żadnych problemów i mogę w pełni skupić się na piłce.
Kiedyś Mason Mount wyznaczył sobie za cel strzelanie 10 bramek na sezon. Obecnie pomocnik The Blues ma większy apetyt.
– 10 bramek nie uszczęśliwia mnie. Chcę strzelać coraz więcej. To ważna część mojej gry i wiele to dla mnie znaczy. Przez pierwszy sezon czy dwa grałem w nieco innej roli, byłem "ósemką". Teraz gram na pozycji numer 10, mogę schodzić do środka ze skrzydła, co daje mi więcej możliwości przedostania się w pole karne. Mam nadzieję, że dalej będę mógł tak grać i będę stwarzał zagrożenie w polu karnym rywali.
– Widzę, że w ostatnich kilku meczach moja gra poprawiła się pod względem aktywności w szesnastce rywali. Teraz mam po prostu więcej szans. Większa liczba kontaktów z piłką pokazuje, że to działa. W ubiegłym roku grałem głównie na lewej stronie, przez co przyzwyczaiłem się do szukania strzałów lewą nogą. Teraz bardziej skupiam się na krzyżowych podaniach i wycofywaniu piłki.
Oprócz Masona Mounta, regularnie w pierwszym składzie Chelsea występuje także Reece James.
– Reece gra znakomicie. Znam jego styl i wiem, jakie podania lubi wymieniać. Obaj staramy się stwarzać okazje na prawej stronie sobie nawzajem. Kiedy Reece schodzi do środka, ja przesuwam się szerzej, a kiedy ja schodzę do środka, on zostaje na boku. Chodzi o to, by wydobyć najlepszą wersję samego siebie. Gram na innej pozycji, ale czuję się komfortowo, mimo iż muszę uderzać słabszą nogą. Zawsze staram się stwarzać zagrożenie obiema nogami.
Mason zdradził, że w dzieciństwie, za radą ojca, kopał piłką o garaż mając na nogach skarpety w różnych kolorach.
– Pamiętam, że kiedyś ojciec powtarzał mi, że mam iść i kopać piłkę o ścianę 100 razy jedną nogą, 100 razy drugą. Spędzałem na tym godziny. Robiłem to przez lata. Dzięki temu złapałem czucie, ponieważ inaczej jest, jak stoisz na lewej nodze, a inaczej, gdy stoisz na prawej. Gdy piłka wpadnie w pole karne, nie możesz przewidzieć, którą nogą łatwiej będzie ci ją uderzyć. Nie możesz myśleć w ten sposób, że gdy masz piłkę na lewej stronie, to nie będziesz strzelał. Musisz po prostu trafić do bramki. Właśnie to staram się robić.
W niedawnym meczu z Leeds Mason musiał mierzyć się z ostrą reakcją ze strony kibiców drużyny rywali. Miało to związek z z przeszłością pomocnika Chelsea w Derby County.
– Fani niczego nie zapominają, prawda? Dali mi trochę popalić, ale w takich sytuacjach chcesz się zrewanżować.
W dzieciństwie Mason Mount był kibicem Portsmouth, dlatego z niecierpliwością czeka na kwietniowe mecze z Southampton i Leeds.
– To będzie jeszcze fajniejsze. Tym bardziej, że będą to wyjazdowe mecze. Oczywiście, zostaniemy wrogo przyjęci, ale musimy to wykorzystać. Uwielbiam coś takiego.
Zdaje się, że Anglik bardzo dobrze rozumie się z Thomasem Tuchelem i dzięki niemu poprawia swoją grę.
– Tuchel zdecydowanie poprawił moją grę w ofensywie. Tak naprawdę nigdy nie grałem tak wysoko. Teraz moim zadaniem jest wchodzenie w pole karne i precyzyjne wykańczanie akcji. Muszę sam na siebie nakładać presję, żeby być kimś, kto coś tworzy.
W obecnym sezonie Chelsea jest uważana za jednego z trzech głównych faworytów do zdobycia mistrzostwa. W ostatnich tygodniach The Blues stracili jednak kilka punktów, a ich strata do Manchesteru City i Liverpoolu powoli rośnie.
– Kiedy zaczynasz wywierać na siebie presję, żeby wygrać Premier League, to w każdym meczu jesteś pod presją, każdy punkt ma znaczenie. Przez chwilę byliśmy na szczycie tabeli, ale zremisowaliśmy kilka meczów i spadliśmy na trzecie miejsce. To pokazuje, że jeśli zgubisz kilka punktów, to wyścig może się bardzo szybko skończyć.
– Mistrzostwo zawsze było naszym celem. Chcemy je zdobyć, a w tym sezonie czujemy, że mamy na to realną szansę. Jesteśmy w stanie to zrobić, ale musimy być pokorni i zachować koncentrację. Musimy skupić się na podstawach.
Zdobycie kolejnego trofeum może być dla Masona Mounta powodem do zrobienia sobie kolejnego tatuażu.
– Nie sądzę, bym robił sobie tatuaż po zdobyciu każdego trofeum, bo miejmy nadzieję, że w takim przypadku musiałbym robić sobie tatuaże do końca kariery. Niemniej zobaczymy. Taki jest mój cel i jednocześnie marzenie – dodał wychowanek Chelsea.
- Źródło: Sky Sports
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Piękny Mason! Przyszłość tego klubu. On i James to czyste piłkarskie złoto.
Uśmiech latał mi po twarzy czytając ten wywiad :)
Uśmiech latał mi po twarzy czytając ten wywiad :)