Im szybciej Chelsea podejmie negocjacje z Antonio Rudigerem, tym lepiej. The Athletic przeprowadziło analizę konieczności takiego ruchu ze strony The Blues.

Tak jak niedawno informowało The Athletic, Real Madryt wyrasta na faworyta w zakontraktowaniu Niemca na zasadzie wolnego transferu latem przyszłego roku. Władze londyńskiego klubu niejako na własne życzenie postawiły się w trudnej sytuacji, doprowadzając do tego, że czterem kluczowym obrońcom – Azpilicuecie, Silvie, Christensenowi i właśnie Rudigerowi pozostało ledwie pół roku ważnej z klubem umowy.

Pozyskany z Romy w 2017 roku zawodnik, w ostatnim meczu kolejny raz udowodnił swoją wartość, a także pokazał mentalność zwycięzcy oraz charakter wojownika. Pomimo tylko 45 kontaktów z piłką, można było odnieść wrażenie, że jest wszędzie na boisku. W końcu wywalczył dwa rzuty karne, które Jorginho zamienił na bramki. Zdecydowały one o tym, z iloma punktami zespół Marcelo Bielsy wyjedzie ze stolicy Anglii. Na szczęście, komplet punktów pozostał na Stamford Bridge.

28-latek jest typem zawodnika, którego chcesz mieć w swoim składzie, a przeciw któremu zdecydowanie nie chcesz grać. Jego agresja, często ledwo opanowywana, budzi strach wśród przeciwników, co mocno potrafi namieszać w ich podejściu do meczu. Jego wejścia w szesnastkę rywali i odgwizdane dla Chelsea rzuty karne, wyraźnie pokazały, jak nieszablonowe były to zachowania. Nieprzygotowane wślizgi i ataki na nogi Niemca okazały się być sobotnim przekleństwem Leeds.

– Taki zawodnik jest zawsze potrzebny. Nie chciał pogodzić się z wynikiem, a jego wojownicza mentalność była nam dzisiaj potrzebna do zwycięstwa - skomentował występ Rudigera Thomas Tuchel.

Po zakończeniu spotkania doszło do przepychanek i to właśnie Niemiec przebiegł pół boiska by wstawić się za swoim rodakiem, Kaiem Havertzem. Jedyną wystarczająco silną osobą, która odwiodła go od bijatyki był Romelu Lukaku. Takie wydarzenia z jednej strony zmuszają do zadania pytania: „dlaczego on wdaje się w bójki, tyle ryzykując?”. Z drugiej jednak, pokazują jedność i poczucie konieczności stawiania w obronie kolegi z drużyny. Buduje to poczucie silnych relacji wewnątrz zespołu.

Po przybyciu do Chelsea, Rudiger miał swoje wzloty i upadki. Jednakże, obecnie jest u szczytu formy, a zastąpienie takiego zawodnika będzie wiązało się z ogromnym wydatkiem. Źródła donoszą, że po odrzuceniu umowy wiążącej strony 5-letnią umową i zarobkami na poziomie 140 tys. funtów tygodniowo, nie było kolejnych rozmów. Zarząd wychodzi z założenia, że ponad 50% podwyżka powinna zadowolić zawodnika.

Antonio i jego agent na pewno zdają sobie sprawę z własnej wartości. Wiedzą też pewnie, ile mniej więcej zarabiają rodacy Niemca – Havertz i Werner. Obecna pensja Rudigera stanowi około jednej trzeciej ich zarobków. Bazując na świetnych występach w tym roku oraz informacjom, że ustawi się po niego kolejka chętnych z Realem i Bayernem na czele, Antonio oczekuje tygodniówki na poziomie 180-200 tysięcy. Dodatkowo, nie jest łatwo odmówić, gdy najlepsze kluby w Europie pragną Cię w swoim składzie, oferując przy tym znaczną podwyżkę zarobków.

Chelsea ma nie lada orzech do zgryzienia. Oferowanie 28-latkowi pięcioletniej umowy mija się z polityką klubu. Forma Rudigera w przyszłości może być wielką zagadką, co pokazują ostatnie doświadczenia The Blues w przypadku twardych negocjacji z Willianem. Ale Niemiec jest znacznie młodszy i wypuszczenie takiego zawodnika, zwłaszcza będącego w życiowej formie, będzie po prostu bardzo kosztownym błędem.

Źródło: The Athletic