We wczorajszym spotkaniu przeciwko Juventusowi, Christian Pulisic zagrał na dość nietypowej dla siebie pozycji “fałszywej dziewiątki”. Amerykanin przez większość spotkania był niewidoczny, jednak jak sam przyznaje dobrze czuje się w nowej roli i bez względu na wszystko chce pomagać drużynie.

22-latek z powodu kontuzji przez długi czas nie mógł być brany pod uwagę przez Thomasa Tuchela, jednak jego gra po powrocie może dawać pewne nadzieje. W meczu z Leicester City Amerykanin wszedł z ławki rezerwowych i swoją dobrą zmianę zwieńczył bramką.

– Minęło kilka długich miesięcy. Ciężko jest nie móc grać i nie robić tego co się kocha. Każdego dnia chcę pomagać mojemu zespołowi. Jestem podekscytowany tym, że mogłem wrócić do gry i do drużyny. Powiedziałbym, że jeśli chodzi o kondycję, jestem blisko miejsca, w którym chcę być, ale wciąż jest miejsce na poprawę, wszystko przyjdzie wraz z minutami.

– Myślę, że mój powrót na boisko przyszedł w dobrym momencie. Nie mogłem też wrócić zbyt szybko. Zagrałem dość mądrze i jestem zadowolony z tego jak się teraz czuję. Jeśli chodzi o pozycję “fałszywej dziewiątki”, myślę, że mogę grać na wielu pozycjach ofensywnych w tym zespole.

– Jest to dla mnie nieco inna rola, ponieważ nie mogę być przy piłce tak często, jak zwykle. Nie mogę też wykorzystywać swoich mocnych stron, ale mimo wszystko uważam, że jest to pozycja, na której mogę grać.

Trzy z czterech trafień we wczorajszym spotkaniu były autorstwa wychowanków Chelsea(Chalobah, James, Hudson-Odoi). Pulisic przyznał, że taki obrót spraw nie jest żadnym zaskoczeniem.

– Wszyscy wiemy jak dobrą akademię ma Chelsea. To nie jest niespodzianka, ponieważ ci goście robią to już od jakiegoś czasu i mamy wielu dobrych graczy w tym zespole, dużo głębi i jesteśmy zadowoleni z tego, gdzie teraz jesteśmy.

– To był bardzo dobry występ. Jestem naprawdę zadowolony ze sposobu, w jaki zaczęliśmy ten mecz. Po prostu wywieraliśmy na nich ogromną presję. Bardzo utrudniliśmy im grę i zdobywaliśmy bramki we właściwym czasie. Zagraliśmy bardzo dobrze i zgarnęliśmy ważne trzy punkty.

Źródło: Goal