Fot. Getty Images

Bettinelli: Mendy i Kepa to najlepsza para bramkarzy w Premier League

Autor: Mariusz Lentowicz Dodano: 02.11.2021 16:36 / Ostatnia aktualizacja: 02.11.2021 16:44

Marcus Bettinelli jeszcze nigdy w czasie swojej zawodowej kariery nie czuł takiego napięcia, jak obecnie. Gdy 29- letni bramkarz przenosił się do Chelsea zaczął rozmyślać o perspektywie trenowania ze zwycięzcami Ligi Mistrzów.

 

Anglik ma jednak spore doświadczenie boiskowe. Zagrał w ponad 200 spotkaniach. Maił okazję grać między innymi finale baraży o awans do Premier League na Wembley. Można nazwać ten mecz najważniejszym w całej jego seniorskiej karierze.

 

­– Powiedzieć, że byłem zdenerwowany, to jak nic nie powiedzieć. Prawdopodobnie byłem bardziej zdenerwowany tego dnia niż podczas finału rundy play-off przed blisko 90 000 ludzi. Pamiętam, że w noc poprzedzającą myślałem sobie: Jutro będziesz trenował z niektórymi z najlepszych graczy na świecie. Nawet teraz, wciąż czasami o tym myślę. Są tam chłopaki, którzy wygrywali Puchary Świata i Mistrzostwa Europy. Drużyna wygrała Ligę Mistrzów w maju.

 

­­– Jeśli miałbym to porównać do innego doświadczenie ze swojej kariery to porównałbym to do czasy, gdy byłem w młodzieżówce Fulham i powiedziano mi, że po raz pierwszy zostanę przeniesiony do grupy pierwszej drużyny. Ale ta sytuacja była o wiele inna, ponieważ jestem starszy niż większość chłopaków w składzie.

 

­– Rzecz w tym, że wiesz, że zaczynasz pracę z zawodnikami o wielkiej renomie i musisz każdego dnia być w to zaangażowany.  Nie można zaakceptować tego, że jesteś tylko rezerwowym. Nie na poziomie, na którym obecnie jest Chelsea. Widzę to każdego ranka. Na sali gimnastycznej chłopcy ciężko pracują. To jest po prostu inny poziom profesjonalizmu. Nie chodzi tylko o zawodników, chodzi o cały klub.

 

 

Minęły nieco ponad trzy miesiące od podpisania przez Bettinelliego dwuletniego kontraktu z Chelsea, a on wciąż nie otrzymał od Thomasa Tuchela szansy na debiut. Niewielkie jest prawdopodobieństwo, że ta sytuacja zmieni się w najbliższym czasie, ale on najwyraźniej niczego nie żałuje. Bettinelli ma prawdopodobnie jedno z najtrudniejszych zadań w futbolu.

 

Bycie zawodnikiem Premier League jest wystarczająco trudne, ale wspieranie dwóch światowej klasy bramkarzy grających w jednym klubie, to jedno z najtrudniejszych zadań. Trzeba zaakceptować fakt, że szanse na występ będą naprawdę niewielkie. Na pierwszy rzut oka widać fakt, że Edouard Mendy i Kepa Arrizabalaga wyprzedzają go w hierarchii. Pierwszy z nich jest uważany za jednego z najlepszych obecnie bramkarzy na świecie. Ten drugi jest najdroższy - w 2018 roku przeszedł z Athletic Bilbao za 71,6 miliona funtów.

 

­– Uważam, że nie ma klubu, w którym na pozycji bramkarza rywalizują lepsi zawodnicy. Masz Davida de Gea i Deana Hendersona w Manchesterze United, ale uważam, że Mendy i Kepa są od nich lepsi.

 

Nasuwa się więc oczywiste pytanie: dlaczego latem dołączył do Chelsea? W wieku 29 lat, wciąż ma przed sobą swoje najlepsze lata jako bramkarz. W ubiegłym sezonie zagrał 42 razy dla Middlesbrough, trafiając tam na zasadzie wypożyczenia z Fulham. Był dostępny jako wolny agent z powodu wygaśnięcia kontraktu i postanowił poszukać nowych wyzwań, ale wielu będzie się zastanawiać, dlaczego zdecydował się zaakceptować taki los.

 

­– Jeśli jakikolwiek inny klub zaoferowałby mi miejsce jako rezerwowy bramkarz, powiedziałbym nie. Zanim zbliżyła się Chelsea, mój umysł był nastawiony na znalezienie klubu, w którym będę grał regularnie, jednak nie otrzymałem zbyt wielu ofert. Myślę, że jednym z czynników był wpływ COVID-19, nie było zbyt wielu możliwości czy ruchu ze strony klubów z Championship.

 

­–Ludzie nie powinni jednak zapominać, że już raz w swojej karierze odrzuciłem Chelsea. To było tuż po moim pierwszym pełnym sezonie gry dla Fulham (sezon 2014/15). Petr Cech odszedł do Arsenalu, a oni potrzebowali wsparcia na tej pozycji [zmiennika dla Thibaut Courtois, który był pierwszym wyborem ­– przyp.red], ale miałem wtedy 23 lata i chciałem budować na tym, co właśnie zrobiłem.

 

­– Kilka osób zakwestionowało to, co robię. To trudna decyzja, którą trzeba podjąć jako młody dzieciak. Przeprowadziłem wiele rozmów z moimi przyjaciółmi i rodziną, ale patrzę wstecz i cieszę się, że nie odszedłem. Mój trener bramkarzy w Fulham powtarzał mi, że w młodym wieku ważne jest, aby grać w jak największej ilości spotkań. Miał rację. Dwa razy awansowałem z Fulham do Premier League i raz spadłem. Były dobre i złe momenty, ale to wszystko ważne doświadczenie życiowe. Tym razem mam inne nastawienie. Nie wiedziałem, czy taka okazja pojawi się ponownie. Gdybym po raz drugi powiedział "nie", to myślę, że nie byłoby trzeciej oferty ze strony Chelsea.

 

Nieuniknione jest ocenianie przez wielu kibiców i część środowiska piłkarskiego decyzji Bettinelliego i oskarżanie go, że przekłada kwestie finansowe ponad grę w piłkę. On sam jednak stanowczo odrzuca taki pogląd.

 

­– Wiem, że wiele osób może pomyśleć, że przeszedłem do Chelsea ze względu na to, co zaoferowano mi w kontrakcie, ale uwierzcie mi, ekscytacja w postaci otrzymania pierwszego czeku z pensją nie trwa wiecznie. Jeśli nie cieszysz się piłką, tym z kim pracujesz, to pieniądze nie mają znaczenia. Nigdy nie byłem jednym z tych, którzy kierowali się pieniędzmi w podejmowaniu decyzji, stąd też nie zdecydowałem się na odejście, kiedy Chelsea zadzwoniła do mnie za pierwszym razem. Przez lata miałem inne możliwości odejścia z Fulham, ale zdecydowałem się zostać, ponieważ priorytetem była dla mnie gra i to, że się tam zadomowiłem.

 

­– Niektórzy mogą na to spojrzeć i pomyśleć, że to dość młody wiek, by być trzecim wyborem i zgadzam się z nimi, ale jakie jest lepsze miejsce do nauki? Jeśli chodzi o filozofię bramkarską i zbiór wspaniałych umysłów, to jest to niewiarygodna grupa. To nie tak, że jest tu tylko Edou i Kepa, od których można się czegoś nauczyć. Mogę porozmawiać również z Cechem. On jest legendą, nie tylko w Chelsea, ale dla wszystkich bramkarzy.

 

­– Jest też Henrique Hilario i Carlo Cudicini Jeśli szukasz grupy ludzi, którzy wiedzą, co trzeba robić, aby się rozwijać i na czym polega gra bramkarza, to nie mogłeś znaleźć lepszej grupy. Nie mógłbym trafić do lepszej szkoły. To niewiarygodne miejsce z niesamowitymi mentorami i ludźmi. Wciąż mam przed sobą wiele lat gry. Cokolwiek nauczę się w ciągu najbliższych dwóch lat, wierzę, że będzie mnie trzymać w bardzo dobrej formie przez resztę mojej kariery.

 

Bettinelli jest w pełni świadomy, co może dać mu pobyt w Chelsea. W końcu codziennie może wiele wyciągnąć obserwując na treningach interwencje Kepy oraz Mendy’ego. Odkąd Senegalczyk dołączył do ekipy The Blues z Rennes jest pierwszym wyborem trenera w większości spotkań. Wystąpił w 57. spotkaniach, zaś Kepa jedynie w 13. Trzeci bramkarz Chelsea zdradził jednak, że łączą ich dobre relacje.

 

­– Oni są kumplami. Obaj bardzo lubią konkurencje. Naciskają na siebie nawzajem, ale we właściwy sposób. W piłce nożnej każdy chce grać. Oczywiście jest rywalizacja. Kepa chce grać, a Edou chce zachować koszulkę z numerem 1, ale wszyscy się w tym wspieramy. Widzieliście to po wygraniu Superpucharu UEFA, kiedy Edou został zastąpiony przez Kepę tuż przed serią rzutów karnych. To był mój pierwszy mecz na który pojechałem z drużyną i wszyscy wiedzieliśmy, że tak się stanie. Edou też to wiedział.

 

 

­– Dla bramkarza, który właśnie kończył niewiarygodny sezon, mieć w sobie to coś, by zejść z boiska wiedząc, że statystyki Kepy w ratowaniu rzutów karnych były tak dobre. To niesamowite poświęcenie dla drużyny, pozbawienie się indywidualnej dumy i schowanie swojego ego do kieszeni, aby cieszyć się ze zwycięstwa swojej drużyny. To po prostu niewiarygodne. Nie sądzę, że jest wielu bramkarzy, którzy z radością zeszliby z boiska w 119. minucie i pozwolili, by ktoś inny zgarnął całą chwałę. Fakt, że on może to zrobić, a Kepa jest gotowy wejść na boisko i wywrzeć wpływ, tylko pokazuje, jak dobra jest ich współpraca.

 

­– Oni są na innym poziomie. Czasami trudno jest się nie załamywać, bo oglądam ich i widzę, że są tak dobrzy w bramce. To oczywiste, że porównuje ich grę do swojej. Robią fantastyczne interwencje, a ja do tego dążę. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że Championship to świetny poziom piłkarski, ale przepaść między nim, a zwycięzcą Ligi Mistrzów, jest znacząca. Obaj są tak różni. Kepa jest jednym z najlepszych bramkarzy pod względem technicznym, jakich widziałem, a Edou jest po prostu niewiarygodny w powstrzymywaniu piłki, aby ta nie wpadła do siatki.

 

Pracujący w sztabie Chelsea Herique Hilario to człowiek, o którym kibice rzadką słyszą, ale odgrywa on kluczową rolę w sukcesie bramkarzy klubu. Zarówno wielki skok Mendy’ego, a także renesans formy Kepy nastąpiły pod jego okiem. Były portugalski bramkarz dla Chelsea wystąpił w 39 meczach w latach 2006-2014. Niewiele wiadomo o nim lub jego sesjach treningowych, jednak nie minęło wiele czasu, zanim Bettinelli wyrobił sobie bardzo dobre zdanie o tym, co robi trener bramkarzy.

 

­– Hilario jest jednym z największych nauczycieli techniki bramkarskiej, jakich kiedykolwiek widziałem. Sposób, w jaki Hilario pracuje jest intrygujący. Lubi dużo chaosu. Lubi, gdy wiele rzeczy dzieje się w tym samym czasie. W ten sposób sprawia, że czujemy się bardziej spokojni wewnątrz chaosu, który może wydarzyć się podczas meczów. Każda sesja jest nagrywana i analizowana na spowolnieniu, a on zwraca uwagę, czy twoja stopy są odpowiednio ustawione. Widać, że naprawdę lubi obserwować, uczyć się i starać się pomagać wszystkim chłopakom.

 

­– Już poprawiłem się jako bramkarz pod jego okiem. Właściwie pokazał mi filmy z pierwszych kilku tygodni, kiedy tam byłem, z prostą techniką szybkiego wstawania i ustawienia się do obrony drugiego strzału i porównał ją z tym, jak jest teraz. To się poprawiło. Moja technika przy wstawaniu polegała zazwyczaj na wystawianiu prawej nogi za siebie, ale teraz pozostaje ona cały czas przede mną. Podkreślili, że teraz szybciej wstaję i jestem gotowy do interwencji, niż kiedy zacząłem z nimi pracować. Nigdy wcześniej nie byłem trenowany w ten sposób. Ludzie nie rozumieją, że sztuka bronienia sprowadza się do drobnych szczegółów. To dosłownie sprowadza się do ułamków sekund.

 

Chelsea może pochwalić się najmniejszą liczbą straconych goli w Premier League w tym sezonie. Na dodatek straciła zaledwie 16 bramek w 29 meczach Premier League pod wodzą Tuchela ogółem. System gry i organizacja defensywy jest oczywiście głównym czynnikiem w osiągnięciu tego, ale bramkarze również odegrali znaczącą rolę. Dlatego też Bettinelli uważa, że Hilario zasługuje na duże uznanie.

 

 

­– Kiedy jadę na trening, nie wiem, co będę robił danego dnia. Możesz używać zwykłych, piłek mniejszych, czy nawet piłek tenisowych. Wszystkiego jest po trochu. Możesz żonglować wieloma różnymi piłkami, mieć kontakt z ciałem i łapać piłkę w tym samym czasie. Wielu trenerów bramkarzy stara się wciągnąć cię w robienie tych samych rzeczy każdego dnia. To może stać się trochę nudne, ale z Hilario każdy dzień jest inny. Można zauważyć, że jest on absolutnie zachwycony tym, czego uczy. Kiedy widzisz jak bardzo on wierzy w to co robi, to w tobie też pojawia się dużo wiary w niego i jego metody.

 

Nie trzeba było długo czekać, by Bettinelli poczuł się na Stamford Bridge jak w domu. Pomogło to, że w ciągu kilku tygodni od jego przybycia, Tuchel odbył z nim szczerą rozmowę. Mieli już krótką pogawędkę w jego biurze po tym, jak menedżer Chelsea wrócił z przedsezonowego obozu w Irlandii, zwyczajowe ciepłe powitanie, ale ta druga interakcja była bardziej znacząca.

 

­– Trenowałem naprawdę dobrze i wezwał mnie do siebie [Tuchel ­– przyp.red]. Zapytał mnie, jak mi idzie i powiedział, że naprawdę dobrze się zadomowiłem. Powiedział: Uwielbiam sposób, w jaki rozmawiasz z chłopcami. To, jak głośno jesteś na boisku, twoja komunikacja. Usłyszenie tego po pierwszych 10 dniach pobytu sprawiło, że czułem się zauważony. Tuchel sprawił, że czułem się mile widziany. Poczułem się naprawdę częścią składu.

 

­– W piłce nożnej spotkałem wielu miłych gości, ale tutaj widzę wspaniały skład, którego częścią mogę teraz być. Istnieje tak silna więź. Nie wiem, czy to zasługa menedżera i grupy, którą stworzył, czy atmosfery. Wszyscy sprawili, że czuję się częścią tego wszystkiego.

 

­– Nie dostałem medalu za Superpuchar. Oczywiście była tylko pewna ilość do rozdania. Tuchel odciągnął mnie na bok przed meczem i powiedział, że posadziłby mnie na ławce, ale chciał, aby Emerson był zaangażowany w to spotkanie, ponieważ był częścią zwycięstwa w Lidze Mistrzów. To był świetny moment, bo oczywiście świętowaliśmy potem w szatni. Najlepszym sposobem na poznanie kolegów z drużyny jest wyjście na jakąś kolację lub uczestniczenie w czymś takim, wypicie razem piwa. To były wspomnienia, które pozostaną na całe życie. Ludzie nie zwracają uwagi na Superpuchar, ale to trudne trofeum do zdobycia. To dało mi wczesną windykację za podjęcie decyzji o przeprowadzce. Poczułem, jak wygrywanie trofeów jest w tym klubie ważne.

 

 

Codzienna rutyna w Cobham, bazie treningowej klubu w Surrey, pozwoliła jeszcze lepiej poznać, jak utalentowani są jego koledzy, o których 29-latek wypowiada się w wielu superlatywach.

 

­– Chyba jeszcze nie widziałem, żeby Jorginho czy N'Golo Kante stracili piłkę na treningu. Jeśli mielibyście zapytać, kogo najbardziej podziwiam, to byłaby to właśnie ta dwójka. Oni i Thiago Silva nigdy nie są zdenerwowani. Gra toczy się z z niesamowitą szybkością, a oni jakby grali w Sunday League w parku, bawiąc się z kolegami. Są po prostu zawsze tak spokojni, tak inteligentni.

 

­– N'Golo ma po prostu oczy z tyłu głowy. Nie wiem, jak on to robi. Jorginho jest taki sam. Nie mogę wykluczyć z tego Mateo Kovacicia, bo on też ma tę umiejętność. Cała trójka znakomicie radzi sobie w środku pola. Menedżer chce abyśmy zawsze ich szukali w rozgrywaniu i to zrozumiałe. Mamy do nich pełne zaufanie gdy są przy piłce. Nawet jeśli dasz im ją w trudnej sytuacji, znajdą z niej wyjście, znajdą podanie.

 

The Blues są aktualnie na szczycie tabeli Premier League, wpuszczając tylko trzy bramki w 10 meczach, z czego dwie z padły z rzutów karnych.

 

­– W składzie panuje specyficzna atmosfera związana z zachowywaniem czystych kont w meczach. Oczywiście nie jest to podstawowe oczekiwanie, ale gdy widzisz jak radzi sobie Silva z tyłu. To niesamowite, ale myślę, że to jedyny zawodnik na świecie, który potrafi tak świetnie podawać głową. Czasami stoję z własnymi myślami i zastanawiam się: Ku**a mać! Myślałem, że grałem wcześniej z dobrymi piłkarzami i tak było, ale są dobrzy piłkarze, a potem są świetni, a na najwyższym poziomie tacy, którzy są nie z tego świata. Jako skład, prawdopodobnie mamy jeden z najlepszych w Premier League.

 

Czy Bettinelli ma szanse na jakikolwiek występ w barwach The Blues w tym sezonie? Prawdopodobnie podczas meczu z Malmo FF zasiądzie na ławce rezerwowych. A że Chelsea walczy o tak wiele trofeów w tym sezonie, to marzenie o debiucie jest wciąż żywe. Golkiper Chelsea został więc zapytany Czy myślał o tym, jak zareaguje na tę wiadomość, jeśli kiedykolwiek zostanie poinformowany, że zacznie grać.

 

­– Jeśli kiedykolwiek to się stanie, to oczywiście trochę nerwów się pojawi. Ale grałem w wielu meczach, wiem, do czego jestem zdolny i będę podekscytowany, jeśli zadebiutuję w Chelsea z jednymi z najlepszych graczy na świecie na boisku. Powiedzieć, że tego dokonałem, będzie czymś niesamowitym. Będę szczęśliwy, jeśli obronie 10 strzałów lub żadnego, tak długo jak będziemy wygrywać. Chelsea ma dwóch niewiarygodnych bramkarzy i zamierzają dzielić się ciężarem tak bardzo, jak to tylko możliwe. To oni są tymi dwoma, o których trzeba dbać najbardziej. Ale jeśli zdarzy się kontuzja, zawieszenie lub choroba, moim zadaniem jest być na to gotowym. Taka jest moja rola, taka jest moja praca.

 

Inni mogą kwestionować rozumowanie stojące za jego przejściem do Chelsea, ale wygląda na to, że Bettinelli jest szczęśliwy w Cogham i wydaje się być gotowy do nauki oraz zaoferowania czegoś dla swoich nowych pracodawców.

Źródło: The Athletic

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close