Livramento: Musiałem odejść z Chelsea dla własnego dobra
Dodano: 06.10.2021 11:36 / Ostatnia aktualizacja: 06.10.2021 11:36Wywodzący się z akademii Chelsea FC Tino Livramento w końcu miał okazję zadebiutować na Stamford Bridge w miniony weekend. Sęk w tym, że dostąpił tego zaszczytu już jako zawodnik Southampton.
Minionego lata niespełna 19-letni obrońca postanowił, że zmieni klubowe barwy. Tak też się stało - The Blues zgodzili się na jego transfer do Świętych w zamian za pięć milionów funtów. Do tamtej pory przez jedenaście lat formował się jako zawodnik w szkółce CFC.
Na starcie tegorocznej kampanii Premier League, Livramento wywarł dobre wrażenie na kibicach zespołu Ralpha Hasenhüttla. Nawet w ostatnim pojedynku w zachodnim Londynie wywalczył dla drużyny rzut karny po tym, jak sfaulował go Ben Chilwell, co pozwoliło ostatecznie na chwilowe wyrównanie stanu rywalizacji.
Z perspektywy czasu Tino nadal pozostaje przy swoim zdaniu, że warto było zmienić otoczenie, aby regularnie zbierać minuty na ligowych boiskach.
– Przeczuwam, że gdybym miał zostać w Chelsea lub dokonać innego wyboru, wtedy z pewnością tak szybko nie pojawiłbym się na boiskach Premier League – powiedział Tino tuż po przybyciu na zgrupowanie reprezentacji Anglii U-21.
– Nie powiedziałbym, że ubolewam z powodu odejścia, ale oczywiście byłoby mi miło wystąpić w koszulce Chelsea. Ostatecznie musiałem pomyśleć o tym, co jest najlepsze dla mnie. Będąc młodym graczem, zawsze na pierwszym miejscu stawiam możliwość gry w pierwszej jedenastce w możliwie jak najkrótszym czasie.
– To była trudna decyzja dla wszystkich zaangażowanych stron. Klub [Chelsea] zgodził się, że to będzie dla mnie najlepsze wyjście. Zawsze traktowano mnie tam z największą troską. Byłem w Chelsea bardzo długo, dorastałem jako ich fan i nigdy nie miałem okazji zagrać na Stamford Bridge w meczu o stawkę. W sobotę czułem się trochę dziwnie, ale też cieszyłem się, że mogłem zagrać przeciwko zawodnikom, z którymi miałem okazję trenować.
– Przez trzy lata byłem posiadaczem karnetu i chodziłem na mecze Chelsea, a mój tata i brat do dziś to czynią. Potem przyszło mi dorastać w tej akademii, rozegrałem trochę meczów na szczeblu młodzieżowym, ale to nijak równa się z opakowanym po brzegi spotkaniem w Premier League. Choć faktycznie, dziwnie się czułem będąc po przeciwnej stronie.
– Nigdy nie powiem złego słowa o tym, jak ten klub mnie traktował podczas mojego rozwoju. To Chelsea spowodowała, że jestem takim a nie innym piłkarzem. To prawdopodobnie najlepsza akademia na świecie dla każdego, kto chce się kształcić i rozwijać jako zawodnik – podsumował defensor.
- Źródło: Hampshire Live
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
wypożyczony powinnien byc a oni transfer zycia zrobili za 5 i mecze im bedzie prowadzil nam juz nabrudzil
no własnie już na treningach było wiadomo że ludzie z niego będą ktoś się zagapił znowu
Spoko, odkupimy Cię za dwa lata i potrójną stawkę.
Jak Cię tam Bednarek przyuczy.