Przyszłość Tammy'ego Abrahama w Chelsea wciąż stoi pod sporym znakiem zapytania. Matt Law z "The Telegraph" informuje, że w przyszłym sezonie angielski napastnik może bronić barw Arsenalu.

Od kilku tygodni Chelsea rozgląda się za klubem, który chciałby kupić Tammy'ego Abrahama za jak najkorzystniejszą cenę. Anglik nie znajduje się w planach Thomasa Tuchela, mimo, iż w minionym sezonie Timo Werner był daleki od wysokiej formy, zaś Olivier Giroud ma niebawem zasilić szeregi Milanu.

Chelsea wycenia swojego wychowanka na 40 milionów euro. Arsenal chciałby sprowadzić 23-latka, ale najpierw musiałby sprzedać kilku zawodników, by pozyskać fundusze na napastnika The Blues. Tammy Abraham z pewnością byłby otwarty na propozycję ze strony Arsenalu. Kilka lat temu, za czasów gry w Bristol City, Anglik przyznał, że w dzieciństwie był kibicem Kanonierów.

– Prawdę mówiąc byłem kibicem Arsenalu. To nie robi mi żadnej różnicy w Chelsea. Kiedy jesteś młody, wybierasz sobie kogoś, komu kibicujesz. To jest rodzinna sprawa. Osobą, którą podziwiałem był Thierry Henry. Jego warianty wykończenia, jego ruchy i sposób, w jaki drybluje, ktoś taki ma na mnie kluczowy wpływ. Chciałbym być tak dobry jak on, a może nawet lepszy – mówił kilka lat temu Tammy Abraham.

Zainteresowanie napastnikiem Chelsea wyraża także West Ham. Młoty nie są jednak w stanie zapłacić 40 milionów funtów za Anglika i liczą, że władze The Blues zgodzą się na obniżkę ceny. Do niedawna wśród potencjalnych nabywców Abrahama wymieniało się również Leicester, ale pod koniec czerwca szeregi Lisów wzmocnił Patson Daka

Author: salonnier

Mateusz Ługowski

Źródło: "The Telegraph"