Jeszcze wczoraj hiszpańska prasa nawiązała do sytuacji, w której Chelsea nadal jest włączona do wyścigu po Julesa Koundé. Dziś "AS" nie wyklucza, że klub z zachodniego Londynu zaangażuje się znacznie poważniej w negocjacje z Sevillą.

Sprzedaż utalentowanego środkowego obrońcy grającego na co dzień na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán wydaje się kwestią czasu. Andaluzyjczycy są niemalże zobligowani do wykonania takiego ruchu z powodu trudnej sytuacji finansowej. Pozbycie się wychowanka Girondins Bordeaux za wysoką cenę pozwoliłoby czwartemu zespołowi La Liga sprowadzić także kilku nowych graczy.

Sevilla wysłuchuje ofert od innych klubów za defensora i wierzy, że klauzula wykupu opiewająca na 80 milionów euro zostanie aktywowana. Gazeta z Półwyspu Iberyjskiego zaznacza zaś, że zarząd może na razie liczyć na 70 milionów euro. Ta kwota stanowiłaby jednak dopiero inicjację do dalszych negocjacji. "AS" dodaje, że w tej chwili tylko jeden klub może pozwolić sobie na pozyskanie Julesa za takie pieniądze, a jest nim Real Madryt.

Wyłączając hiszpańskiego faworyta z wyścigu po Koundé, Tottenham Hotspur także widziałby zawodnika w swoich szeregach. Kłopot w tym, że Koguty nie wezmą udziału w kolejnej edycji Ligi Mistrzów, co znacznie obniża szanse na transfer. Na dalszym planie, póki co, spoczywają Chelsea i Manchester United, którzy przyglądają się sytuacji stopera. Można nawet wskazać, że The Blues poczynili "ważne podejście" w kierunku przeciągnięcia piłkarza na swoją stronę, podczas gdy Czerwone Diabły nadal wierzą w pozyskanie Raphaëla Varane'a.

Sytuacja Julesa Koundé rozwija się bardzo mozolnie. Jeżeli chodzi o angaż Chelsea w tym temacie, pierwsza oferta może zostać przedstawiona władzom Sevilli dopiero w kolejnych tygodniach, w zależności od postępów w kwestii priorytetowych celów transferowych.

Źródło: "AS" za Sport Witness