Jak donosi Radio Monte-Carlo, "zagrywki" Oliviera Giroud demonstrowane w obozie reprezentacji Francji bardzo nie przypadły do gustu Kylianowi Mbappé. O co chodzi w całej sprawie?

Współpraca na boisku między oboma panami nie układa się najlepiej. Po towarzyskim spotkaniu z Bułgarią zawodnik Chelsea żalił się mediom, że nie jest zbyt dobrze obsługiwany podaniami od partnerów z drużyny, nie wskazując na konkretne nazwiska. 34-latek podziękował wyłącznie za zagrania Wissamowi Ben Yedderowi oraz Benjaminowi Pavardowi przy dwóch zdobytych bramkach.

Jeśli wierzyć doniesieniom, gwiazdor Paris Saint-Germain był skłonny wziąć udział na dodatkowej konferencji prasowej dotyczącej zaistniałej sytuacji. Do takiego precedensu nie chciał dopuścić Didier Deschamps. Selekcjoner Trójkolorowych nakazał swojemu podopiecznemu skupić się na przygotowaniach do mistrzostw Europy, aby nie tracić niezbędnej energii na "mniej istotnych kwestiach".

Parę dni później "Oli" porozmawiał z Kylianem o wspomnianym nieporozumieniu, chcąc wytłumaczyć młodszemu koledze, że nie chodziło tutaj jedynie o niego. Mbappé taki argument kompletnie nie przekonał. Zdaniem Giroud, 22-latek dał też się łatwo podpuścić jednemu z dziennikarzy podczas krótkiego wywiadu, wskazując palcem na "potencjalnego prowokatora sporu". W czwartkowym treningu nadal można było wyczuć napiętą atmosferę między piłkarzami, w szczególności po mowie ciała Kyliana.

Po sesji treningowej, Deschamps wygłosił krótką mowę do całej kadry, aby iść dalej i skoncentrować się na zbliżającym się spotkaniu z Niemcami bez względu na to, kto jak odbiera słowa Oliviera. Niektórzy zauważyli, że Olivier wymienił się uprzejmościami z Mbappé po sparingu wewnętrznym, chcąc podziękować za dwie asysty. Francuskie źródła podtrzymują jednak, że wojenny toporek nie został zakopany, póki co.

Źródło: RMC Sport za Get Football France News