Po udanym starcie sezonu bardzo dobre recenzje za swoje występy zbiera Ross Barkley. Anglika docenił dziennik "London Evening Standard", który przeprowadził z pomocnikiem wywiad o ostatnich tygodniach jego kariery. Piłkarz uważa, że jest w najlepszej formie w karierze.

– W tym sezonie mam kompletnie inne nastawienie. Kiedy przyszedłem do Chelsea, byłem podekscytowany że dołączam do wielkiego klubu, pełen ambicji by osiągnąć sukces. Ale przybyłem tu z długoterminową kontuzją, więc wtedy musiałem skupić się na powrocie do zdrowia i pracą nad swoim ciałem.

– Później miałem kilka zagwozdek, więc początek to było ciągłe stop-start. Potem zrozumiałem, że ten sezon będzie moim czasem, i że tego lata będę trochę jak nowy transfer, a nie jakbym przyszedł do klubu w styczniu tylko dlatego, w jakiej byłem wtedy formie fizycznej. Kiedy wracasz po długiej kontuzji, to po prostu starasz się skoordynować swoje ciało, żeby znów mogło grać i trenować regularnie.

– To dlatego tak ważny był dla mnie porządny okres przygotowawczy, to daje ci dobrą podstawę do pracy. Jestem znów na dobrej drodze i mam nadzieję, że dalej będę robił postępy, strzelał gole i zaliczał asysty.

– To świetne, jak udało nam się rozpocząć sezon. Dobrze dostosowaliśmy się do ustawienia trenera i zaczęliśmy rozgrywki z animuszem. Jeszcze nie przegraliśmy ani razu i to świadczy o tym, jak dobrze się przystosowaliśmy, a także o tym, jak bardzo styl trenera podoba się zawodnikom.

– Teraz nie mogę się doczekać meczów, żeby mieć szansę pokazać przed publicznością to, czego uczę się na treningach. Mamy w składzie piłkarzy z sukcesami i wiemy, że wspólnie jesteśmy w stanie osiągnąć kolejne.

Dawniej naczelny, dziś z tylnego siedzenia, ale wciąż pomagający. Dawniej młodzieńczo i fanatycznie, teraz bardziej hobbystycznie, ale wciąż Chelsea. A oprócz Chelsea też Legia i Atlético.

Poza futbolem również skoki narciarskie, dart, a także muzyka czy skandynawskie kryminały.

Źródło: "Standard"