Chelsea pomimo porażki 1:2 na Villa Park ostatecznie zakończyli sezon ligowy w pierwszej czwórce, co daje pewny awans do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Zawodnicy Thomasa Tuchela przeważali przez cały mecz jednak był to festiwal nieskuteczności The Blues. Po spotkaniu menedżer Chelsea odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej.

O emocjach i zakończeniu sezonu w pierwszej czwórce Premier League

­– Ponieważ mecz Leicester zakończył się nieco wcześniej, to wiedziałem o tym jakieś dwie lub trzy minuty przed zakończeniem naszego spotkania. Już wtedy było jasne, że jesteśmy w pierwszej czwórce. To był nasz główny cel w tym sezonie, ale dzisiaj nie zagraliśmy odpowiednio i nie przygotowaliśmy się na taką okazję. Naszym celem było oczywiście zwycięstwo i myślę, że mogliśmy wygrać ten mecz.

­– Zazwyczaj bardzo trudno jest stworzyć szanse i strzelić gola grając przeciwko Aston Villi, ale my stworzyliśmy ich wiele. Wciąż jesteśmy młodym zespołem i staramy się ewoluować. Staramy się wyciągać wnioski i stawać coraz lepszymi. To była nasza droga w tym sezonie. Potrzebowaliśmy wielu czystych kont, aby zdobyć pewność siebie i poradzić z brakiem opanowania, czy precyzji. Dziś traciliśmy gole po stałych fragmentach gry, ale mieliśmy wystarczająco dużo szans, aby odwrócić losy meczu.

Jak czuje się Edouard Mendy?

­– Wpadł w słupek i poczuł mocny ból w żebrach, który wciąż odczuwa. Jutro będziemy wiedzieć więcej o tym, jak poważny jest jego uraz. Będziemy robić wszystko, aby w sobotę mógł stanąć między słupkami.

Czy zgodzisz się, że Tottenham dzisiaj oddał przysługę Chelsea?

­– Mamy szczęście, że Tottenham wykonał za nas pracę i wygrał dzisiaj. Tak jak powiedziałem, przyjechaliśmy wygrać i odrzucić na bok wszelkie wątpliwości, ale to nam się nie udało. Byliśmy w takiej sytuacji, że istniała możliwość zakończenia rozgrywek w pierwszej czwórce nawet z porażką i było to możliwe dzięki ciężkiej pracy zespołu i konsekwentnie osiąganym dobrym wynikom. Musimy poprawić szczegóły i musimy być w sobotę skupieni na 100 procent, ponieważ chcemy uzyskać pozytywny wynik.

Źródło: football.london