Fot. Getty Images

Cuthbert: Ta drużyna jest stworzona do gry o wielką stawkę

Autor: Martyna Ściegienna Dodano: 10.05.2021 23:37 / Ostatnia aktualizacja: 10.05.2021 23:39

Gol Erin Cuthbert przypieczętował niedzielne zwycięstwo Chelsea Women na Kingsmeadow. Szkotka w wywiadzie dla klubowej strony opowiada o zakończonej już kampanii ligowej i nadchodzącym meczu z Barceloną w finale Ligi Mistrzów Kobiet.

 

Niesamowite wykończenie Cuthbert, które jak sama przyznaje, było najgorszym golem jakiego strzeliła, był piątym w zdecydowanym zwycięstwie nad Reading, które dało Chelsea trzy punkty wymagane do zagwarantowania sobie drugiego z rzędu tytułu mistrzowskiego.

 

– Ulga, podekscytowanie, szczęście i duma to jest to, co teraz czuję. To był trudny sezon. najtrudniejszy z dotychczasowych, koronawirus i wszystko, co się z nim wiąże bardzo utrudniło nam życie. Brak rodzin sprawiał, ze liga niesamowicie się dłużyła. Przeszłyśmy przez to i miałyśmy siebie nawzajem. To była najważniejsza rzecz. Byłyśmy bezwzględne przez cały rok. Zrobiłyśmy z Kingsmeadow fortecę. Przybywające tutaj zespoły były przerażone. Taki był nasz cel. Drużyna spisała się znakomicie. Rozgrywałyśmy mecze w krótkich odstępach czasu i zawsze byłyśmy na nie gotowe. To był wysiłek drużynowy.

 

– Każdy chce pokonać mistrzów. Widziałyśmy to, kiedy Brighton wygrało z nami nas na początku sezonu. Musiałyśmy być w pełni skoncentrowane na każdym meczu i tak było. Byłyśmy najbardziej konsekwentnym zespołem i całkowicie zasłużyłyśmy na to trofeum.

 

Fran Kirby, prawdopodobnie najlepsza zawodniczka Chelsea Women w tym sezonie, strzeliła drugiego i trzeciego gola przeciwko Reading, przy tych trafieniach asystowała Sam Kerr. Następnie Kirby odwzajemniła się Kerr tym samym, wykonując ostatnie podanie przed bramką na 4:0 zdobytą przez jej koleżankę z ataku.

 

– Kerrby! – Zaśmiała się Erin. Nazywam nas Kerrburt, kiedy to ja asystuję Sam. Ta dwójka jest niesamowita. Wszyscy widzimy, jak dobrze rozumieją się na boisku. Fran i Sam nawet nie podnoszą głowy, kiedy podają sobie piłkę, ponieważ wiedzą, gdzie są. Ludzie zapominają o tym, że jest to efekt treningu i budowania relacji każdego dnia. Jest dużo pracy, która dzieje się za kulisami, a wyniki są efektem ciężkiej pracy przez cały rok.

 

Niezwykły sezon dla drużyny Emmy Hayes osiągnie swój punkt kulminacyjny w Gothenburgu, w najbliższą niedzielę, The Blues zmierzą się tam z Barceloną. Cuthbert jest zdeterminowana, aby jej drużyna wygrała Ligę Mistrzów i wie jak wyjątkowe byłoby, gdyby udało się to zrobić.

 

– Wygrałyśmy z Bayernem w rewanżu, a teraz wygrywamy ligę. To uzależniające uczucie. Na takie chwile ciężko pracujesz przez cały rok. Chcemy grać w największych meczach, ta drużyna jest stworzona do gry o wielką stawkę. Dotarłyśmy do finału, ale nie poprzestajemy na tym. To nie wystarczy dla drużyny z takimi ambicjami. Chcemy wygrać Ligę Mistrzów i wiemy, że jesteśmy wystarczająco dobre, aby to zrobić. W Barcelonie zagramy z dobrym zespołem, jesteśmy tym podekscytowane. Wiemy, że kiedy gramy swoją grę, możemy zrobić wszystko. Naprawdę wierzę w ten zespół. Czuję się inaczej niż w poprzednich latach, kiedy tu byłam. Mam nadzieję, że to będzie wielki mecz.

Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close