Eden Hazard po raz kolejny spotkał się z krytyką ze strony hiszpańskich mediów. Belg rozegrał prawie 90 minut w rewanżowym meczu z Chelsea w półfinale Ligi Mistrzów, ale nie pokazał się z najlepszej strony. Oburzenie hiszpańskich mediów spowodowało jednak zachowanie 30-latka po końcowym gwizdku, a nie słaba gra.

Chelsea pokonała na swoim stadionie Real Madryt 2:0 (3:1 w dwumeczu) i dzięki temu wywalczyła awans do finału Ligi Mistrzów. Po końcowym gwizdku piłkarze londyńskiego klubu świętowali swój sukces, a kamery BT Sport uchwyciły moment, gdy Eden Hazard z szerokim uśmiechem na ustach gratulował Édouardowi Mendy'emu oraz Kurtowi Zoumie, a także pozostałym zawodnikom swojego byłego klubu. Można było odnieść wrażenie, że Belg w ogóle nie jest zmartwiony porażką swojej drużyny, a sukces Chelsea sprawił mu radość. Być może granica między szacunkiem dla rywala, a brakiem profesjonalizmu została w tej sytuacji przekroczona.

"Marca" informuje, że kibice Realu Madryt zawsze byli bardzo ciepło nastawieni do Edena Hazarda, nawet gdy ten nie grał przez kolejne miesiące z powodu kontuzji. Wczorajsze zachowanie może jednak wpłynąć na ich podejście do byłego gracza Chelsea. W internecie pojawiło się wiele niepochlebnych komentarzy dotyczących postawy Hazarda po końcowym gwizdku.

"Mundo Deportivo" relacjonuje, że po przegranym spotkaniu z Chelsea piłkarze Realu byli zasmuceni i przeżywali odpadnięcie z Ligi Mistrzów. Eden Hazard jako jedyny zachował dobry humor i świętował wraz ze swoimi byłymi kolegami ich sukces. Belg miał ograniczyć swoją radość dopiero po wejściu do szatni Królewskich.

Na antenie El Chiringuito TV mogliśmy usłyszeć z kolei: "Zachowanie Hazarda po meczu było nieakceptowalne. Jesteśmy źli, nie rozumiemy go. Hazard nie może zostać w Realy Madryt na kolejny sezon." Hiszpańska telewizja skrytykowała nie tylko zachowanie Belga po meczu, ale także jego grę. 30-latek był w słabej dyspozycji i praktycznie w ogóle nie sprawiał problemów defensywie The Blues.

Doniesienia hiszpańskich mediów jasno sugerują, że status Edena Hazarda w Realu Madryt stopniowo spada. Kredyt zaufania, którym obdarowano byłego lidera Chelsea powoli się kończy. Hazarda krytykuje się za jego niezbyt profesjonalne podejście, podatność na kontuzje oraz nieokazywanie przywiązania do klubu. Nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Belga, ale należy pamiętać, że Zinédine Zidane wciąż pokłada w nim wielkie nadzieje i chce kontynuować współpracę z nim.

Źródło: "Marca", "Mundo Deportivo", El Chiringuito TV