Thomas Tuchel po raz kolejny w swojej trenerskiej karierze będzie miał okazję zmierzyć się z Pepem Guardiolą. Przed półfinałowym meczem FA Cup niemiecki trener wspomina swoje spotkania z Katalończykiem.

Obecna forma Manchesteru City pozwoliła im wspiąć się na szczyt tabeli Premier League, grać w półfinałach Ligi Mistrzów oraz Pucharu Anglii, a także w finale Carabao Cup. Wszystkie te osiągnięcia doskonale obrazują nam dyspozycję ekipy z Etihad Stadium.

– Nie zapominajmy, że na początku sezonu to Chelsea była w lepszej formie niż Manchester City. Obrót spraw w następnych tygodniach sprawił, że role się odwróciły i to oni zaliczyli niesamowitą serię zwycięstw. Nie chcę teraz oceniać ile brakuje nam do Obywateli, ale sprawy wyglądają jasno i trzeba je zaakceptować.

– Staramy się zmniejszać tę różnicę krok po kroku. Zaliczamy bardzo dobre wyniki, a poziom naszych spotkań jest stale na dobrym poziomie. Po sezonie będzie okazja, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie powinniśmy się poprawić i to postaramy się zrobić. Nadchodzą kluczowe momenty tego sezonu. Najlepiej poznajesz swoją drużynę podczas trudnych i wymagających spotkań. Na dzień dzisiejszy gramy w półfinałach Ligi Mistrzów i Pucharu Anglii, a w lidze walczymy o czwarte miejsce.

– Na początku przyszłego sezonu będziemy mieli jasny obraz tego co musimy zrobić, aby spełnić oczekiwania kibiców oraz swoje. Postaramy się wygrać pierwszy mecz i każdy kolejny będzie dla nas równie ważny. Mamy młody zespół i wierzę, że z każdym następnym spotkaniem będziemy stawali się coraz silniejsi. Nabieramy coraz więcej doświadczenia, a mecz taki jak ten jest świetną okazją, aby nabrać tego doświadczenia.

Trenerów obu drużyn łączą bardzo dobre relacje. Thomas Tuchel przyznaje, że spotkał się prywatnie ze swoim dzisiejszym rywalem podczas pracy w Niemczech.

– W Niemczech spotkałem się z Pepem na wspólnej kolacji w Monachium, a skoro masz okazję zjeść z nim posiłek to dlaczego nie porozmawiać o piłce? Zaczęliśmy rozmawiać o taktyce i pozycjach na boisku oraz o tym co zrobił z Barceloną. Wyjaśnił mi to, mieliśmy kilka rysunków i użyliśmy wszystkich rzeczy leżących na stole, aby omówić pozycje i sytuacje taktyczne – wspomina Tuchel.

– Rozmawialiśmy o tym jakie zmiany wprowadził w Barcelonie, o tym jak zmienił Cesca Fàbregasa oraz jak grać z Messim jako fałszywą „dziewiątka”. Omówiliśmy również grę z pojedynczą oraz podwójną „szóstką”, jak grać trójką oraz czwórką obrońców. Rozmawialiśmy po prostu o takich rzeczach o jakich powinni rozmawiać dwaj spotykający się trenerzy piłkarscy.

Można powiedzieć, że Tuchel także nie wypadł sroce spod ogona, bowiem jego pomysły taktyczne przyniosły wyraźną poprawę gry The Blues. Również decyzja jaką podjął po meczu z FC Porto jest godna podziwu i pokazuje klasę trenera.

– Po meczu z FC Porto zdecydowaliśmy się zostać jeden dzień dłużej w Sewilli, aby skorzystać z pięknej pogody i ładnej scenerii tego miasta. To była dla nas okoliczność uspokajająca i każdy mógł cieszyć się swoim towarzystwem. Wyspaliśmy się i spędziliśmy razem trochę czasu po meczu, ponieważ stworzyliśmy swojego rodzaju „bańkę”.

– Od ponad roku nie możemy spędzać ze sobą tyle czasu ile każdy by chciał, a to była do tego znakomita okazja. Porozmawialiśmy ze sobą niekoniecznie o piłce, ale o różnych tematach i cieszyliśmy się tym wieczorem po meczu. Każdy z piłkarzy jeśli miałby tylko ochotę mógłby wypić kieliszek wina lub kupić sobie piwo. Ważne było to, aby odpowiednio wykorzystać ten czas do rehabilitacji psychicznej. Zdajemy sobie sprawę z tego, że czeka nas jeszcze wiele spotkań i treningów.

– Podczas treningów chcemy pracować tak, aby nie było zbyt wielu wyjaśnień ani rozmów. Po prostu staramy się znaleźć ćwiczenia, które przy litrach wylanego potu przyniosą nam wiele zabawy oraz radości. Piłkarze muszą cieszyć się treningami i stwarzać świetną atmosferę w Cobham.

Źródło: ChelseaFC/Goal