Już dzisiaj wieczorem piłkarze FC Porto i Chelsea zmierzą się ze sobą w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu lepsi okazali się The Blues, którzy zwyciężyli 2:0, ale Otávio jest przekonany, że Porto wciąż ma szansę na korzystny rezultat i zawalczenie o awans do półfinału.

Pierwsze spotkanie na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán było bardzo wyrównane, ale to Chelsea wykazała się lepszą skutecznością, dzięki czemu mogła cieszyć się z bardzo ważnego zwycięstwa. Dzisiaj będzie miał miejsce rewanż. FC Porto jest w trudnej sytuacji, ale pomocnik portugalskiej drużyny Otávio przekonuje, że losy awansu do półfinału w dalszym ciągu nie są rozstrzygnięte.

– Myślę, że pierwszy mecz z Chelsea był piękny, choć nie udało nam się osiągnąć oczekiwanego rezultatu, a mieliśmy na to szansę. Musimy strzelać bramki i wierzyć. Wiemy, że czeka nas trudne zadanie, ale nic nie jest jeszcze stracone – optymistycznie przyznał Otávio na przedmeczowej konferencji prasowej. Rewanż będzie nowym meczem. Musimy być bardziej skuteczni i musimy strzelać bramki. Każdy mecz jest inny i nie wiemy, jak zagra Chelsea, ale wiemy, co my musimy zrobić, żeby wygrać i postaramy się dostosować do sytuacji.

– Szukamy bramek i staramy się zachować odpowiedni balans. Zobaczymy, jak potoczy się drugie spotkanie z Chelsea. Myślę, że neutralny teren jest korzystny dla obu drużyn. W pierwszym meczu przegraliśmy 0:2, ale teraz możemy wyrównać ten stan i właśnie tego będziemy chcieli. W pierwszym spotkaniu zagraliśmy bardzo spokojnie, a obie stracone bramki idą na konto całego zespołu. Nie przegralibyśmy, jeśli bylibyśmy skuteczniejsi i jeśli strzelilibyśmy bramki. Musimy wierzyć w to, co mówi nasz trener.

– Wsparcie naszych kibiców zawsze jest bezwarunkowe. Możemy liczy na wsparcie przez cały czas. Wiemy, co musimy robić przez 90 minut meczu, kiedy zakładamy koszulkę naszego klubu – dodał pomocnik FC Porto.

Mateusz Ługowski

Źródło: FC Porto