W pierwszym meczu pod wodzą Thomasa Tuchela, Reece James był niewykorzystanym rezerwowym. Od tego momentu obrońca występował w każdym z meczów. W wywiadzie udzielonym dla oficjalnej strony klubu, Anglik wyjaśnia dlaczego uwielbia grać dla nowego trenera oraz swoim idolu z czasów akademii Chelsea.

Zdaniem James’a przystosowanie się do nowej taktyki i zasad szkoleniowca w połowie sezonu nie było łatwe. Gra dla Tuchela sprawia mu przyjemność, a efektem wspólnej pracy są znacznie lepsze wyniki i forma drużyny ze Stamford Bridge.

– Musieliśmy ciężko pracować jako drużyna i bardzo szybko poznać nowego menedżera oraz zrozumieć jego wizję futbolu. Na samym początku powiedział nam, że jego filozofia jest dość oczywista i jasna więc dobrze ją przyjęliśmy, co widać po naszych ostatnich wynikach.

– Jest bardzo doświadczonym szkoleniowcem, który pracował z najlepszymi piłkarzami i w największych klubach. Od samego początku pomaga nam w doskonaleniu się i ciągłej poprawie naszej gry. Ubóstwiam każdą chwilę pracy z nim, jest świetnym trenerem. Za każdym razem podchodzi do ciebie i rozmawia, aby upewnić się czy wszystko jest zrozumiałem dla każdego.

Reece wypowiedział się również o swoim idolu, którym jest Didier Drogba. Młody obrońca kiedy grał jeszcze dla młodszych drużyn Chelsea inspirował się grą napastnika z Wybrzeża Kości Słoniowej. Co ciekawe, właśnie na takiej samej pozycji zaczynał swoją przygodę z piłką nożną.

– Moim bohaterem i idolem kiedy dorastałem był Didier Drogba. Kibicowałem Chelsea od najmłodszych lat i wtedy także grałem jako napastnik. Podziwiałem jego grę ponieważ był to zawodnik, który występował na takiej samej pozycji. Starałem się robić wszystko tak jak on, nawet bramki celebrowałem podobnie. Kiedy jesteś młody i masz swojego idola, chcesz być jak on.

– Poznałem go, gdy miałem około ośmiu lat. Wszedłem do budynku w Cobham, żeby spotkać się z zawodnikami pierwszej drużyny, a on dał mi podpisane przez siebie buty. Nadal mam je w swoim domu. Moim ulubionym momentem z udziałem Drogby był prawdopodobnie finał Ligi Mistrzów i jego bramka w ostatnich minutach meczu. To był także zapewne jego najważniejszy moment w karierze, oczywiście strzelił także karnego na wagę triumfu w tym pucharze.

Reece James w ostatnim czasie padł ofiarą rasistowskich nadużyć w mediach społecznościowych. Zdaniem Anglika takie rzeczy należy jak najszybciej wykluczyć nie tylko z piłki nożnej, ale również z życia codziennego.

– To straszne, że wciąż na świecie dzieją się takie rzeczy. Bardzo zdenerwowało mnie to kiedy otrzymałem takie wiadomości na mój profil w mediach społecznościowych. Myślałem, że pod tym względem świat się poprawia. Teraz wiem, że się myliłem. Możemy zrobić znacznie więcej żeby położyć temu kres. Ludzie zbyt często zamiatają to wszystko pod dywan. Przez tydzień mówi się o tym, ale gdy wszystko ucichnie, nikt już nie pamięta.

– Myślę, że media mogą zrobić więcej. Jeżeli cokolwiek w tym stylu dzieje się w mediach społecznościowych takich jak Instagram, Facebook czy Twitter media powinny pomóc w śledzeniu danej osoby i zlokalizowaniu jej.

Źródło: Chelsea FC