Po tym jak władze Chelsea postanowiły rozstać się z Frankiem Lampardem, do składu stołecznej drużyny wrócił Marcos Alonso. Thomas Tuchel wyciągnął rękę do nieco zapomnianego Hiszpana i wydaje się, że będzie on godnym rywalem dla Bena Chilwella do gry na lewym wahadle.

Na tę chwilę wygląda na to, że Thomas Tuchel nie zdecydował jeszcze, czy jego podstawowym lewym wahadłowym będzie Marcos Alonso czy też sprowadzony latem z Leicester City Ben Chilwell. Niektóre media sugerują, że Anglik nie jest pewny swojej pozycji na Stamford Bridge.

– Tak, rozumiem jeśli Ben martwi się o swoją pozycję. Gdy graliśmy na pięciu obrońców, zdecydowałem się na Marcosa, ponieważ lepiej pasował do tej pozycji. To nie był łatwy wybór – przyznał Thomas Tuchel. Marcos grał u Antonio Conte i zdecydowaliśmy się wystawić go w meczu z Burnley ze względu na jego mocne strony, czyli grę głową w obronie oraz stałe fragmenty gry.

– Marcos rozegrał naprawdę dobry mecz, w którym strzelił decydującą bramkę, a później graliśmy z Tottenhamem. Ciężko było zdecydować się na zmiany w składzie. Przed meczem rozmawiałem z Benem i powiedziałem mu, że musi mi zaufać i że dostrzegam jego talent i potencjał.

– Widzę, że Chilly [Ben Chilwell – przyp. red.] to naprawdę fajny gość, potrafi myśleć i jest inteligentny. W pierwszych dniach czułem, że dużo myśli o swojej sytuacji, ale miejmy nadzieję, że nie będzie myślał zbyt dużo, ponieważ musi zaufać sobie i iść dalej. Będziemy szukali możliwości, żeby go nagrodzić.

– W meczu z Sheffield United Ben zagrał bardzo dobrze i był to dla niego ważny występ. W takim klubie jak Chelsea trzeba podejmować trudne decyzje, gdy ma się w kadrze 22 piłkarzy. Miejmy nadzieję, że nie będziemy mieli zbyt wielu kontuzji, ale musimy sobie z nimi radzić. Moje zadanie polega na tym, żeby nie tracić piłkarzy i sprawiać, żeby nie tracili zaufania. Jeśli Ben nadal będzie kontynuował swoją pracę, będziemy szukali dla niego możliwości na boisku.

– Jednocześnie chcielibyśmy zapewnić uczciwy start dla wszystkich piłkarzy. Nie chcemy nikogo oceniać ze względu na kwotę, jaką klub wydał na niego. Wszyscy muszą mieć poczucie nowego początku. Tak, obecnie Marcos ma przewagę nad Benem, ale to nie koniec. Chilly na pewno może się jeszcze rozwinąć.

Równie interesująca rywalizacja odbywa się na pozycji prawego wahadłowego. Coraz częściej na tej pozycji występuje Callum Hudson-Odoi, który dobrze odnajduje się w tej roli.

– Jeśli chodzi o Calluma, to chodzi mi przede wszystkim o to, by pracował nad swoim talentem. Z dużym talentem wiąże się duża odpowiedzialność, żeby go wykorzystać i robić regularne postępy. Zwykle jest tak, że jeśli zaczynasz porównywać się z innymi piłkarzami albo z innymi ludźmi w ogóle, stajesz się nieszczęśliwy i nie jesteś zadowolony ze swojej obecnej sytuacji.

– Callum może znajdować się w swojej strefie komfortu, gdy znajduje się przed bramką rywali. Jednak będąc na poziomie U17, U19, U20 i na poziomie Premier League, masz pewne etapy do pokonania. Następnym krokiem dla Calluma jest gra na pewnym poziomie przez cały czas.

– Czasami w trudnych sytuacjach ciężko jest zachować wysoki poziom, ale trzeba dbać o swój rozwój i robić kolejne kroki. Callum miał bardzo dobry początek, ale musi teraz pokazywać ten poziom w każdej minucie i każdego dnia. Także w Cobham musimy widzieć, że taka gra stała się dla niego rutyną – dodał menedżer Chelsea.

Źródło: GOAL