Po wczorajszej wygranej Chelsea z Sheffield United (2:1) Alan Shearer pokusił się o stwierdzenie, że w zespole Thomasa Tuchela brakuje klasowego środkowego napastnika. Były reprezentant Anglii pochwalił jednocześnie nowego menedżera Niebieskich za szukanie nowych rozwiązań.

Dzięki serii trzech zwycięstw z rzędu w Premier League Chelsea awansowała na piąte miejsce w tabeli, a jej strata do Liverpoolu wynosi zaledwie jeden punkt. Alan Shearer twierdzi, że The Blues nie przeskoczą pewnego poziomu, gdyż brakuje im klasowego napastnika.

– Tuchel wszystkim daje szansę. W pierwszym meczu nie grał Mount. Później brakowało Chilwella, za którego wystąpił Alonso. Dzisiaj widzieliśmy Giroud. Za każdym razem oglądaliśmy też nieco inny system. Wszyscy dostają szansę, żeby zrobić dobre wrażenie na trenerze – ocenił Alan Shearer na antenie BBC.

– Wciąż uważam, że Chelsea brakuje klasowego napastnika, przez co nie mogą włączyć się do walki o tytuł. Będą walczyć o czwarte miejsce, które jest w ich zasięgu, ale będą potrzebowali klasowego snajpera, żeby wskoczyć na wyższy poziom.

W spotkaniu z Szablami Timo Werner nie zdołał przełamać złej passy. Niemiec zaliczył jednak asystę przy trafieniu Masona Mounta, a także wywalczył rzut karny, który na bramkę zamienił Jorginho.

– Przy pierwszej bramce TImo miał świetny rajd, które zakończył asystą. W drugiej sytuacji podjął dobrą decyzję odnośnie próby minięcia bramkarza. To był wyraźny karny, decydujący karny.

– Myślę, że dzięki sytuacji z meczu z Tottenhamem Timo Werner stał się silniejszy i każdego dnia widać postęp. Dzisiaj naprawdę było go widać. Wszedł ten mecz w odpowiedni sposób mentalnie i fizycznie. Najważniejsze jest to, że odegrał kluczową rolę. Jeśli będzie kontynuował taką grę, bramki w końcu nadejdą – jestem o tym przekonany – dodał Shearer.

Źródło: BBC Match of the day