Chelsea wygrała wczorajsze spotkanie z Tottenhamem, a jedynym strzelcem w tym meczu był Jorginho, który pewnie wykorzystał rzut karny, podyktowany po faulu na Timo Wernerze.

W wywiadzie pomeczowym, Włoch powiedział między innymi o tym, czemu zdecydował się zmienić technikę wykonywania rzutów karnych oraz o współpracy z Thomasem Tuchelem.

– Towarzyszy mi świetne uczucie. Ciężko pracowaliśmy na taki rezultat. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki, w końcu to derby. Graliśmy przeciwko bardzo dobrej drużynie i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra. Stworzyliśmy sobie kilka okazji bramkowych i mogliśmy strzelić więcej goli. Być może powinniśmy dokonać kilku lepszych wyborów w ciągu ostatnich kilku minut. To jest coś, nad czym musimy popracować. Jeśli będziemy kontynuować naszą pracę, zobaczymy wyniki.

– Przed rzutem karnym czułem się pewnie. Cały czas pracowałem nad tym aspektem, trenowałem, więc byłem pewny siebie. Zmieniłem technikę, ponieważ czułem, że może to dać pozytywny rezultat i zadziałało. Widzieliście efekty.

Jorginho grał w każdym z trzech meczów pod kierownictwem Thomasa Tuchela od pierwszej minuty. Reprezentant Włoch uważa, że strategia nowego trenera przynosi dobre rezultaty.

– Przesłanie, które do nas kieruje jest jasne. Po jego przyjściu otworzyliśmy nasze umysły, by jak najszybciej zrozumieć jego filozofię, ponieważ nie mieliśmy czasu do stracenia. Gdy kierujesz grupą facetów, którzy są otwarci na nowe pomysły, chcą się uczyć i wszyscy mają ten sam cel, pracuje ci się łatwiej. Z pokorą przyjmowaliśmy to, co nam przekazuje.

– Musimy pozostać pokornymi i nigdy nie myśleć, że to co osiągnęliśmy już wystarczy. Jeszcze nic nie zrobiliśmy. Kiedy poczujesz się komfortowo, nadejdzie upadek. Musimy zachować spokój, ciężko pracować, a wyniki będą konsekwencją tego, co robimy każdego dnia.

Author: sebek9403

Sebastian Romanowski

Kibic Chelsea od 2007 – czyli od czasów, gdy Drogba strzelał, a ja jeszcze miałem wolne weekendy. Po godzinach pasjonat siatkówki i motoryzacji.

Ojciec dwójki dzieci, testujący granice snu, cierpliwości i wytrzymałości psychicznej – z sukcesami! Życie to nie FIFA, ale staram się grać w pierwszym składzie.

Źródło: Chelsea FC