Loic Remy: Eden Hazard to geniusz

Autor: Maciej Dreśliński Dodano: 30.12.2020 15:53 / Ostatnia aktualizacja: 30.12.2020 15:54

Od momentu przeprowadzki do Hiszpanii, Edena Hazarda wciąż trapią kontuzje. Loic Remy nie ma jednak wątpliwości, że Belg to klasowy piłkarz. 

 

Remy nie uważa, że Hazard w Realu to niewypał. Francuz przyznaje, że poznał się na geniuszu Belga będąc w Chelsea. Niektórzy hiszpańscy eksperci już spisali Hazarda na straty. Media koncentrują się teraz na sprowadzeniu Kyliana Mbappe z PSG. Loic Remy przyznaje, że Belg ma zarówno talent jak i wiarę w siebie. 

 

– Znałem Edena zanim podpisałem kontrakt z Chelsea. Grałem przeciwko niemu, kiedy byłem w Marsylii i Nicei, a on był w Lille. Podczas mojego pierwszego treningu w Chelsea, Eden przyszedł na boisko z rozwiązanymi sznurówkami i przywitał mnie. Zapytałem, czy naprawdę chce tak trenować. Odparł, że to żaden problem. Chciałem iść na sesję treningową Chelsea, gdzie intensywność była bardzo wysoka. To duży klub, wywierałem na siebie presję, by grać na 100%. Kiedy spojrzałem na Edena... Nie grał dobrze w obronie na treningu, oddał piłkę, a na koniec zapytałem go: ,,Trenujesz w ten sposób?" ,,Nie martw się, jestem szefem". Nie powiedział tego arogancko, tylko swobodnie. 

 

– W pierwszym meczu sezonu przeciwko Swansea jestem na ławce. Diego Costa strzelił hat-tricka, a ja wszedłem później i strzeliłem debiutanckiego gola. Stało się to po tym, jak Eden zatańczył wokół pola karnego, podał do Oscara, który wystawił mi piłkę. W szatni byłem bardzo szczęśliwy. Eden podszedł do mnie i powiedział: ,,Widzisz teraz, kto jest szefem". I był według siebie szefem, ponieważ sprawiał, że wszystko wyglądało na łatwe. To geniusz. W Realu Madryt oczekiwania są większe niż w Chelsea. Najważniejsza jest ciężka praca i powrót do zdrowia Edena. To bardzo ważne, by zachować formę. On o tym wie, więc nie martwię się o niego. Każdy ma ciężkie chwile, nawet najlepsi piłkarze. 

 

Remy sam miał problemy i wiele razy zmieniał klub. Grał między innymi w QPR, Lille czy obecnie w Caykur Rizespor. 

 

– W piłce są duże pieniądze, oczekiwania są wysokie, a fani chcą, byś co weekend dobrze sobie radził. Jako człowiek nadal możesz mieć słabsze chwile, ale ludzie nie chcą tego widzieć. Mój czas w Lille to doskonały przykład. Byłem krytykowany, zanim pierwszy raz kopnąłem piłkę. Byłem zdenerwowany przez to, co pisały francuskie media, ale milczałem. Myślę, że kiedy wyjechałem, opinie się zmieniły. Musisz zaakceptować krytykę. Kiedy przechodzisz złe momenty, unieś głowę do góry, pokaż, że jesteś dumny i graj. Nie wszystkie w byciu piłkarzem jest świetne, ale to się nigdy nie zmieni. 

 

– W piłce nie mam zbyt wielu przyjaciół. Jestem dla siebie i chronię swoją rodzinę. Zawsze uważałem, że to najlepszy sposób. Cały czas staram się być profesjonalistą i dobrze wykonywać swoją pracę. Chelsea to najwyższy poziom, jaki osiągnąłem. Kiedy tam pojechałem, było mi naprawdę trudno sobie z tym poradzić. Byliśmy mistrzami pod wodzą Mourinho, ale nie grałem zbyt wiele. W tamtym momencie moja kariera przebiegała bardzo dobrze. Miałem fantastyczny sezon w Newcastle i kupiła mnie Chelsea. Przejście tam przerwało moją regularną grę, co było frustrujące, bo chciałem dalej się rozwijać. Mimo wszystko nie uważam, że to był błąd. Mogłem zagrać z Didierem Drogbą, Johnem Terrym czy Edenem Hazardem. Wiele się nauczyłem. 

 

– Trudno było zostać w Chelsea, bo nie grałem za dużo. W końcu czujesz, że marnujesz swój czas. Spowolniło to moją karierę. Oczywiście chciałem zrobić więcej, zabłysnąć i grać. W Chelsea jest pięknie. Atmosfera, stadion, kibice. Zdarza się to wielu piłkarzom. Widzisz, że są pieniądze, ale nie ma przyjemności. Wolałem zarabiać mniej, ale grać. Powiedziałem to w klubie i poczułem, że to czas, by odejść. 

 

Obecnie 33-latek gra w tureckim Rizesporze. Strzelił sześć goli w dziewięciu meczach w tym sezonie. Przypisuje to profesjonalnemu podejściu do swojej kondycji. 

 

– Miałem trudne chwile z kontuzjami, szczególnie w Anglii. Dlatego zdecydowałem się zatrudnić fizjoterapeutę, który jest dla mnie dostępny 24 godziny na dobę. To dla mnie duża zmiana, która pomogła mi wyzdrowieć. Dlatego czuję się teraz tak dobrze. Gdybym wiedział, że to będzie tak pomocne, zrobiłbym to wcześniej. Kiedy jesteś młody, nie myślisz o takich rzeczach. Znam swoje ciało i to było kluczem, do utrzymania dobrej formy. Mam więcej do zaoferowania, więc nie myślę teraz o przejściu na emeryturę. 

Źródło: goal.com

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close