Paul Scholes stwierdził po wczorajszej porażce Chelsea z Wolves, że drużyna Franka Lamparda potrzebuje jeszcze jednego sezonu do tego, aby w przyszłości móc się stać pretendentem do mistrzowskiego tytułu.

"The Blues" ponieśli drugą porażkę z rzędu, przegrywając na Molineux Stadium w ostatnich sekundach spotkania. Istnieje prawdopodobieństwo, że po 13. kolejce Premier League zespół ze Stamford Bridge spadnie na ósme miejsce.

Chelsea wykazała znaczną poprawę w swojej grze w porównaniu do poprzedniej kampanii, jednak Scholes jest zdania, że ekipie z zachodniego Londynu nadal brakuje kreatywności, a tacy zawodnicy jak Kai Havertz czy Mason Mount potrzebują jeszcze czasu na rozwój.

– Chelsea brakuje przede wszystkim kreatywności. N'Golo Kanté wykonuje świetnie swoją robotę, a obok siebie ma dwóch młodych graczy [Mounta i Havertza], którzy w przyszłości mogą być rewelacyjnymi piłkarzami. Nie sądzę jednak, aby w tym sezonie ta drużyna sięgnęła po tytuł.

– Dla tego zespołu jest nadal za wcześnie, by móc walczyć o takie cele. Z pewnością będą w bliskim kontakcie z Manchesterem City czy Liverpoolem, ale to jeszcze nie ten czas. W kolejnym sezonie, gdy przybędzie Chelsea więcej doświadczenia i obycia w lidze oraz poprawi się jakość, klub będzie mógł podjąć się tego wyzwania.

– Myślę, że Frank wykonuje świetną robotę w Chelsea. Lampard to uznana marka, utożsamia się z tym klubem, każdy wie jak zespół ma grać i jakie są oczekiwania. Kreatywność to największy problem w ostatnim czasie. W meczu z Evertonem i Wolves ta drużyna praktycznie nie stwarzała okazji do strzelenia gola.

– Chelsea ma wielu młodych piłkarzy, którym zajmie jeszcze trochę czasu, aby rozwinęli swoje umiejętności. Mason Mount mógłby stać się Frankiem Lampardem, bo także ma zdolności do tego, aby swoimi akcjami wygrywać mecze dla drużyny. Tak jak Frank, w nadchodzących latach będzie zdobywał dla Chelsea wiele bramek.

Źródło: "Daily Mail"