W ostatnich tygodniach Timo Werner prezentuje bardzo wysoką formę, mimo, iż praktycznie co trzy dni musi wybiegać na boisko. Niemiec przyznał jednak, że czuje się bardzo dobrze i częsta gra nie stanowi dla niego problemu.

Po transferze do Chelsea za 47 milionów funtów 24-latek szybko zaaklimatyzował się w zachodnim Londynie i osiągnął wysoką formę, dzięki czemu stał się kluczową postacią drużyny Franka Lamparda.

– Duże obciążenie nie jest dla mnie problemem. Miałem nie zagrać w meczu z Burnley, ale trenerzy wiedzą, kiedy możesz przełamać swoją barierę [Niemiec wszedł na boisko w tym meczu za Christiana Pulisica – przyp. red.]. Wciąż jestem bardzo młody więc napięty terminarz nie jest dla mnie powodem do obaw – stwierdził Timo Werner.

– Nawet jeśli w weekend zagram 20 minut, to będę mógł naładować baterie. To bardzo miłe, że Jorgi Löw dał mi odpocząć w meczu z Czechami. Obecny czas jest dziwny i wyczerpujący jednocześnie, ale radość z futbolu powoduje, że chcę grać w każdym meczu.

– Mój angielski jest w porządku, ale nie jest perfekcyjny. Rozumiem wszystko, czego menedżer ode mnie oczekuje. Jestem dumny, ponieważ w ostatnich dwóch miesiącach znacznie poprawiłem swój angielski – zdradził napastnik Chelsea pytany o barierę językową po przeprowadzce do Londynu.

Author: salonnier

Mateusz Ługowski

Źródło: "Metro"