Szkoleniowiec Chelsea zasugerował że jedną z możliwości rozwiązania problemów defensywy przy rzutach rożnych jest angaż wysokich piłkarzy.

Chelsea jest najgorszą drużyną w lidze pod względem bronienia rzutów rożnych. Na 110 prób przeciwnika, dziewięć z nich zakończyło się golem dla rywala. 

– Przyglądaliśmy się stałym fragmentom gry w tym sezonie. Kiedy objęliśmy klub, spojrzeliśmy na statystyki z poprzedniego sezonu. Pod względem ilości szans, wykreowanych przez przeciwników przy rzutach rożnych przeciwko nam, byliśmy na dole tabeli. W tym roku niewiele się zmieniło.

– Naprawdę nie lubię rozmawiać o czasach mojej gry, ale wtedy nie pracowaliśmy zbyt wiele nad stałymi fragmentami. Miało to swoje powody, a głównie dlatego, że mieliśmy w drużynie takich zawodników jak John Terry, Gary Cahill, Didier Drogba, Michael Ballack, czy Branislav Ivanović. Mogłeś trzymać ich w miejscu, a oni i tak broniliby stałych fragmentów lub strzelali po nich gole.

– Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu mówiło się wiele o stałych fragmentach gry Liverpoolu. Kryli strefowo i tracili sporo bramek. Podpisali Virgila van Dijka, który teraz dowodzi wszystkim. Wielki wpływ na to ma odpowiedni personel. Jeśli nie jesteś osobą takich rozmiarów, to najważniejsze jest staranie się konkurować tak mocno, jak to możliwe, i utrudniać zdobywanie bramek przez inne zespoły. Nie usprawiedliwiam się jednak, ponieważ nie zrobiliśmy wystarczająco dużo i musimy to poprawić. Kiedy spojrzysz na kogoś kogo możesz ściągnąć, zachowując przy tym równowagę w drużynie, to z pewnością jest to coś co musisz wziąć pod uwagę.

Lampard odmówił odpowiedzi na pytanie odnośnie przyszłości Kepy, który zagrał kolejne słabe spotkanie z West Hamem. Uważa się, że zainteresowanie wypożyczeniem Hiszpana wykazują takie kluby jak Sevilla, czy Valencia.

– Nie zamierzam mówić o tym, co może wydarzyć się pod koniec sezonu. O Kepie wiele się ostatnio mówi. Wszystko czego od niego chcę, to właściwa mentalność i podejście do nadchodzących spotkań. Jestem z niego zadowolony. To koniec.

Źródło: The Guardian