Loftus-Cheek głodny gry i gotowy do walki
Dodano: 20.06.2020 20:42 / Ostatnia aktualizacja: 20.06.2020 20:42Przerwa w rozgrywkach spowodowana epidemią koronawirusa skomplikowała plany wielu klubom i piłkarzom, ale do tego grona nie zalicza się Ruben Loftus-Cheek. Dzięki trzem miesiącom przerwy, Anglik zdołał zaleczyć uraz i wrócił do normalnych treningów, dzięki czemu może pomóc swojej drużynie w ostatniej fazie sezonu.
Ruben Loftus-Cheek doznał poważnego urazu ścięgna Achillesa w maju ubiegłego roku i przez wiele miesięcy był wykluczony z treningów. Teraz Anglik jest już gotowy do gry i niebawem Frank Lampard będzie mógł desygnować go do gry. 24-latek wystąpił w dwóch sparingach przed wznowieniem rozgrywek.
– Dobrze było znaleźć się w kadrze na te spotkania. W tym sezonie nie byłem jeszcze na boisku, ale cały czas czułem się tak, jakbym grał. Później przydarzyła się ta przerwa, która była dla mnie jak bonus, ponieważ kontuzja trwała bardzo długo – przyznał Loftus-Cheek.
– Powiedziałem sobie, że jeśli zagram w tym sezonie, to będzie świetnie, ale jeśli nie, będę przygotowywał się do następnego sezonu. Wtedy nadszedł COVID-19 i trochę zmienił sytuację.
W czasie izolacji piłkarze nie mieli wolnego i musieli realizować indywidualne programy treningowe w swoich domach.
– Ta sytuacja była oczywiście nietypowa. Nigdy nie przypuszczaliśmy, że coś takiego się zdarzy. Wcześniej zostaliśmy skierowani na kwarantannę, ponieważ Callum miał symptomy choroby. Nie wiedzieliśmy, że będzie to trwało tak długo!
– Wszyscy wiedzieliśmy, że ta przerwa nie będzie trwała tydzień. Trenerzy od przygotowania fizycznego rozpisali nam plan, żebyśmy zachowali gotowość do gry. Na Zoomie mieliśmy parę spotkań z całym zespołem, ćwiczyliśmy wspólnie, co było bardzo wesołe. Podtrzymywanie dobrej atmosfery i wspólne rozmowy były czymś dobrym.
– Takie sesje mieliśmy dwa razy w tygodniu. Podczas nich dużo się droczyliśmy, co było dobre, ale oczywiście wykonywaliśmy swoją pracę. Dobrze było zobaczyć chłopaków i pogadać z nimi.
– Mieliśmy także podgląd na aplikację fitnesową więc mogliśmy widzieć, co robią inni, rywalizować ze sobą i wzajemnie się napędzaliśmy.
Kilka dni temu Chelsea rozgromiła w meczu sparingowym QPR 7:1, a Loftus-Cheek dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Anglik udowodnił tym występem, że jest już gotowy na powrót do rywalizacji w Premier League.
– Patrzę przed siebie. Gra przy pustych stadionach będzie czymś naprawdę dziwnym, ponieważ zawsze podczas meczów było głośno i nie było słychać, co ktoś krzyczy z ławki rezerwowych. Teraz będzie słychać wszystko i będzie to dla nas test. Zdecydowanie spoglądam w przyszłość, ponieważ ponownie chcę grać, bez względu na to, w jakich okolicznościach.
– Myślę, że puste stadiony nie będą dla nas problemem, ponieważ kiedy zaczynasz grać, wszystko inne schodzi na bok. Koncentrujesz się na meczu, kiedy grasz i czasami zapominasz, że wokół ciebie są tłumy kibiców. Moim zdaniem tak samo będzie w tym przypadku – nie odczujemy braku kibiców, ponieważ będziemy tak skoncentrowani na grze.
– Myślę, że tutaj chodzi o kontynuowanie gry jako profesjonalista. Musisz robić to, co byś robił w normalnych warunkach, a dla nas normalna jest gra na stadionach wypełnionych kibicami. Nie wydaje mi się, byśmy postępowali inaczej – dodał Anglik.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.