Brendan Rodgers jest świadomy, że niebawem szeregi Leicester City może opuścić Ben Chilwell. Zainteresowanie bocznym obrońcą od kilku tygodni wyraża Chelsea.

Po zakupieniu Hakima Ziyecha i Timo Wernera, Chelsea pragnie sprowadzić na Stamford Bridge Bena Chilwella, by wzmocnić lewą stronę defensywy, czyli pozycję, która w bieżącym sezonie jest największym problemem dla Franka Lamparda.

Brendan Rodgers twierdzi, że Ben Chilwell może w dalszym ciągu rozwijać się na King Power Stadium, ale ma świadomość, że zawodnik będzie chciał poszukać możliwości rozwoju w innym klubie.

– Zawsze można stworzyć środowisko, w którym piłkarze będą czuli, że się rozwijają i będą szczęśliwi z gry. Jestem jednak świadomy tego, że niektórzy mogą szukać tego poza Leicester City – przyznał Brendan Rodgers.

– W przypadku Bena, nigdy nie miałem takiego wrażenia. Ma on wielki talent, dzięki któremu może stać się jednym z najlepszych lewych obrońców na świcie. Ben wie, gdzie jest i pamięta o tym każdego dnia, nie tylko w dni meczowe. By móc zaliczać się do piłkarskiej elity, trzeba prezentować odpowiedni styl życia oraz profesjonalizm.

– Wiem, że Chilwell może grać coraz lepiej i może to robić w Leicester. Myślę, że pokazał to już w tym sezonie. Agenci i piłkarze mogą mieć różne ambicje i nie zawsze można to kontrolować.

– Jestem spokojny. Rok temu mieliśmy podobną sytuację z Harrym Maguire'em i przez cały czas mieliśmy z nim naprawdę otwartą komunikację. Harry wiedział, co tworzymy, ale pragnął udać się do jednego z największych klubów na świecie. Zdecydował, że chce odejść i klub słusznie przyjął za niego ofertę, ponieważ potrzebował pieniędzy. Mimo to, w tym momencie nie myślimy nad sprzedażą Bena.

W tym sezonie Lisy prezentują się naprawdę dobrze i mają dużą szansę na zapewnienie sobie udziału w następnej edycji Ligi Mistrzów.

– Chcemy mocno zakończyć ten sezon, a Chilwell jest na tym bardzo skoncentrowany. Później zobaczymy, co przyniesie lato, ale wszyscy w naszym klubie są bardzo spokojni – dodał trener Leicester.

Źródło: "Guardian"