Fikayo Tomori powiedział, że zawsze miał pewność, że zdoła dostać się do pierwszego składu Chelsea i przyznał, że czerpał inspirację z drogi, jaką przeszedł kapitan i legenda klubu – John Terry.

Obrońca zachwycił na początku obecnego sezonu, będąc mocnym punktem drużyny Franka Lamparda, jednak niegroźna kontuzja pozbawiła go miejsca w pierwszym składzie. Sam zawodnik jest jednak pewien, że zdoła wrócić do pierwszej jedenastki, gdy Premier League wznowi zawody po epidemii koronawirusa.

– John Terry jest dla mnie wzorem prowadzenia kariery, a jego droga z akademii do pierwszego zespołu jest zachętą i drogowskazem. Klub znacznie się rozwinął, odkąd JT wszedł do zespołu i wielu młodych piłkarzy stanowi o jego sile. W poprzednich latach widzieliśmy kilku graczy, którzy byli blisko tego poziomu, ale nie mieli równowagi, jaka cechuje młodzież w tym sezonie. John był tym, na którego patrzyliśmy, czekając na swoją szansę w Chelsea. Kiedy już dostaniesz się do pierwszego zespołu, walczysz o to by w nim pozostać i zaimponować trenerowi.

Obrońca spędził poprzedni sezon w Derby County, pod okiem Franka Lamparda i Jody'ego Morrisa, razem z Masonem Mountem. Angielski duet stał się także ważnym ogniwem drużyny Lamparda w obecnym sezonie, a Tomori rzucił także światło na zdolność bycia mentorem dla młodych piłkarzy ze strony Franka.

– Menadżer był świetny, w stosunku do mnie i innych młodych graczy. Pokładał w nas nadzieje od samego początku, zwłaszcza we mnie i Masonie, ponieważ spotkaliśmy się wcześniej w Derby. Ma pewność siebie, aby grać młodymi zawodnikami, jeśli tylko pokazujemy się z dobrej strony na treningach. Myślę, że mogę wrócić do pierwszego składu, ale nie chodzę do trenera i nie pukam do jego drzwi, szukając szansy. Chcę mu pokazać na treningu, swoją postawą, że zasługuję na to i ufam trenerowi, że wie, kiedy będzie najlepszy ku temu czas. Wciąż się uczę, jestem młody i niech futbol przemówi.

Źródło: Chelsea FC