Giroud: Jezus pomógł mi zostać mistrzem świata
Dodano: 06.09.2018 13:14 / Ostatnia aktualizacja: 06.09.2018 15:59Przy okazji zgrupowania reprezentacji Francji, piłkarz Chelsea, Olivier Giroud, udzielił wywiadu dla Le Parisien, w którym opowiedział o sukcesie na mistrzostwach świata, swojej nieskuteczności na tym turnieju, a także możliwym zakończeniu kariery reprezentacyjnej.
Olivier Giroud, mimo że na razie nie wywalczył sobie miejsca w podstawowej jedenastce Chelsea, to na mistrzostwach świata był ważnym elementem drużyny Didiera Deschampsa, z którą zdobył złoty medal. Na początku wywiadu został zapytany o osobę, która była dla niego ważna w osiągnięciu tego sukcesu.
– Jezus Chrystus. On mnie zbudował, pomógł mi zarówno w życiu codziennym jak i karierze profesjonalnego piłkarza. On dał mi pewność siebie, wytrwałość, a także wiarę w to, by nigdy nie odpuszczać. W trakcie turnieju był gwiazdą świecącą nad nami, naszym Aniołem Stróżem.
Francuz został również zapytany o jego nieskuteczność na turnieju w Rosji, na którym nie udało mu się zdobyć żadnego gola.
– Oczywiście, że byłem trochę sfrustrowany. To rozczarowanie zostało jednak przyćmione przez zdobycie tytułu. Kolektyw jest ważniejszy, niż indywidualne popisy.
– Często musiałem wykonywać inny rodzaj pracy na boisku, poświęcałem się, by drużyna mogła zdobywać bramki. Oprócz meczu z Belgią, nie pamiętam, abym zmarnował wiele okazji. Miałem nawet dwie asysty. Zero goli zdobytych na mistrzostwach świata nie powoduje u mnie bezsenności. Na ulicy ludzie mówią mi, "nawet jeśli nie strzeliłeś, to i tak byłeś ważnym elementem drużyny".
Olivier powiedział również, że jeden z jego kolegów z Chelsea zapytał go o możliwość zakończenia kariery reprezentacyjnej. Oto komentarz napastnika:
– Tak długo, jak trener będzie mnie potrzebował, będę czuł się dobrze i będę w stanie wnieść odpowiednią jakość do drużyny, jestem dostępny. Jestem świadomy, że jestem bliżej do zakończenia kariery, niż jej początku. Dlatego cieszę się każdą chwilą. Nie ustawiam sobie żadnych limitów.
- Źródło: Le Parisien
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.