Carlo Ancelotti nie będzie dobrze wspominał pierwszego powrotu na Stamford Bridge od 2011 roku. Everton prowadzony przez Włocha przegrał z Chelsea 0:4, a trener drużyny z Liverpoolu powiedział po meczu, że w grze jego zespołu nie podobało mu się nic.

– Co poszło nie tak? Wszystko! Od pierwszej do ostatniej minuty nie było nas w tym meczu. Byliśmy powolni, źle poruszaliśmy się po boisku i ciężko powiedzieć coś konkretnego, ponieważ dzisiaj wszystko poszło źle. Analiza tego meczu nie jest trudna. Nie byliśmy wystarczająco dobrzy w obronie, zostawiliśmy przeciwnikom zbyt wiele przestrzeni, popełniliśmy wiele błędów przy podaniach. To nie był dla nas dobry dzień.

– Byliśmy także zbyt wolni, przegraliśmy wiele pojedynków w środku pola. Po prostu nie istnieliśmy w tym spotkaniu. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że prezentujemy zupełnie inny poziom. Nie walczyliśmy i wszystko było złe: strategia, duch walki, postawa. Musimy jednak uczyć się na własnych błędach, ponieważ jest to pierwszy mecz od mojego przybycia, w którym nie rywalizowaliśmy z przeciwnikiem. Zdarzało nam się przegrywać, ale zawsze byliśmy konkurencyjni do samego końca.

– Musimy się skupić i przeanalizować ten mecz pod kątem tego, co zrobiliśmy źle. Już w następny poniedziałek czeka nas kolejny ciężki mecz, ponieważ gramy z Liverpoolem. Dodatkową motywacją może być dla nas to, że są to derby i postaramy się wypaść w nich jak najlepiej.

Sebastian Romanowski

Kibic Chelsea od 2007 – czyli od czasów, gdy Drogba strzelał, a ja jeszcze miałem wolne weekendy. Po godzinach pasjonat siatkówki i motoryzacji.

Ojciec dwójki dzieci, testujący granice snu, cierpliwości i wytrzymałości psychicznej – z sukcesami! Życie to nie FIFA, ale staram się grać w pierwszym składzie.

Źródło: Sky Sports