Rezerwowy piłkarz Chelsea Olivier Giroud powiedział, że poczuł się rozczarowany z powodu nierozwiązanej sytuacji transferowej, dodając jednak, że w tej chwili chce zrobić wszystko co w jego mocy, aby pokazać się w Chelsea z jak najlepszej strony w kontekście zbliżających się mistrzostw Europy.

Francuski mistrz świata miał odejść w zeszłym miesiącu do innego zespołu, jednak okazało się, że na jego miejsce nie udało się sprowadzić żadnego napastnika. W związku z tym Frank Lampard dał czerwone światło piłkarzowi, który minionego wieczoru zaliczył ponad 20 minut występu w starciu przeciwko "Czerwonym Diabłom".

Olivier był bardzo bliski zdobycia swojej pierwszej bramki w Premier League w tym sezonie. Były gracz Arsenalu wpakował futbolówkę do siatki Davida De Gei, jednak zawodnik znajdował się na pozycji spalonej w momencie podania Masona Mounta. 33-latek uważa, że nie pozostało mu nic innego jak udowodnić swoją wartość na ostatnią część sezonu w drużynie ze Stamford Bridge.

– Jestem piłkarzem Chelsea. Teraz jedyne czego mi trzeba do iść do przodu. Chcę dać z siebie wszystko dla tego zespołu i oczywiście popracować nad osiągnięciem osobistego celu jakim jest wzięcie udziału na Euro z moją reprezentacją. To dla mnie ogromne wyzwanie – powiedział 33-latek.

– Takie rzeczy się zdarzają (w odniesieniu do zimowego okna transferowego). Teraz w stu procentach jestem skupiony na Chelsea, chcę walczyć o swoje miejsce i w końcu wpisywać się na listę strzelców oraz w inne rubryki. Każdy kolejny mecz będzie dla mnie wielką okazją. Chcę pokazać, że mam ogromne pragnienie, by wrócić na boisko – dodał.

Szanse na występ Giroud w najbliższym meczu z Tottenhamem są duże. Wszystko zależy od tego, czy Tammy Abraham zdąży wyleczyć do końca uraz kostki.

Źródło: TalkSPORT