Wszyscy fani Chelsea czekali na ten moment. Frank Lampard powiedział, że chciałby w pewnym sensie uzupełnić lukę, która została po transferze Edena Hazarda. Menedżer The Blues chciałby już tego dokonać w styczniowym oknie transferowym, ale czy jest to możliwe?

Po meczu z Ajaksem Lampard został zapytany wprost, jakie ruchy chce wykonać w zimowym oknie transferowym.

– Teraz pojawią się takie dyskusje i jest to zrozumiałe. Po odejściu Edena Hazarda potrzebujemy większej konkurencji na jego pozycji i musimy jakoś załatwić tę sprawę – powiedział Anglik.

Sprzedaż Hazarda do Realu Madryt była niewątpliwie dużą stratą. Belg przez siedem sezonów gry na Stamford Bridge zdobył 110 bramek oraz zaliczył 92 asysty. Wykreował 595 szans, co jest najwyższym wynikiem w tym okresie w Premier League. 909 razy udało mu się udanie przedryblować swojego rywala. Poza suchymi statystykami trzeba po prostu stwierdzić, że był motorem napędowym akcji The Blues.

Obecnie Chelsea ma nadal wielu utalentowanych zawodników na skrzydłach, takich jak Christian Pulisic czy Callum Hudson-Odoi, ale jest to na razie inny poziom. The Blues rzeczywiście potrzebują więcej jakości w tym sektorze boiska, ale pojawia się pytanie: jak zastąpić takiego zawodnika jak Hazard i to na dodatek w zimowym oknie transferowym?

Jak już wcześniej podawało ,,The Athletic", kiedy Chelsea miała zakaz transferowy, to jednym z zawodników, którym przyglądali się skauci The Blues był Wilfired Zaha. Kwota w wysokości około 80 milionów funtów mogłaby przekonać Crystal Palace do sprzedaży, ale istnieje wątpliwość, czy Iworyjczyk spełniłby pokładane w nim nadzieje.

Zaha w trakcie dwóch pobytów w Crystal Palace zdołał strzelić 55 bramek i zdobyć 67 asyst, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na drużynę, która broni się przed spadkiem. Problemem może być to, że jeżeli popatrzymy na liczbę stworzonych szans oraz podań w pole karne, to możemy zauważyć, że Zaha jest gorszym kreatorem gry od Hazarda, a Chelsea gra zupełnie innym stylem niż Crystal Palace, więc Iworyjczyk mógłby mieć trudności z przystosowaniem się do nowych warunków.

W mediach cały czas przewija się też nazwisko Jadona Sancho, ale jak rozumie ,,The Athletic" Borussia nie byłaby skłonna sprzedać swojego kluczowego zawodnika w styczniu. Anglik w 76 występach dla klubu z Zagłębia Ruhry zdobył 24 bramki i zaliczył 34 asysty, co jest imponującym wynikiem. Trzeba przyznać, że jeżeli pojawiłaby się możliwość kupna Sancho, to byłby on ciekawą alternatywą i warto byłoby poczekać nawet do lata na takiego zawodnika.

Sancho i dwa inne potencjalne cele The Blues, czyli Moussa Dembele i Timo Werner mogliby zagrać w 1/8 Ligi Mistrzów ze względu na nowe przepisy. Przy możliwym odejściu Oliviera Giroud w styczniowym oknie transferowym kupno ofensywnego zawodnika wydaje się być koniecznością.

Patrząc na to, jak wygląda Chelsea Franka Lamparda, w porównaniu z Chelsea Maurizio Sarriego można zauważyć, że The Blues poprawili się w wielu aspektach gry. Zawodnicy w niebieskich koszulkach podejmują więcej prób dryblingu i udaje im się to częściej, a ich współczynnik xG również jest wyższy niż za kadencji Włocha. Piłkarze The Blues muszą zacząć wykorzystywać swoje szanse i cechować się większą skutecznością. W 1/8 finału Ligi Mistrzów będą czekać takie drużyny jak Bayern, PSG czy Barcelona. Tu każda niewykorzystana okazja może się szybko zemścić.

Może Frank Lampard rzeczywiście znajdzie swoje rozwiązanie w styczniowym oknie transferowym. Jedno jest pewne. Ta drużyna jest jeszcze młoda i ma olbrzymi potencjał. Chelsea na pewno nie będzie kupować zawodników na zawał, ale chce prowadzić rozważną politykę na rynku transferowym o czym dobitnie świadczą słowa Franka Lamparda.

– Jestem spokojny o to okienko. Cały czas rozwijamy się jako zespół i nawet małe elementy, które często przechodzą niezauważone są częścią tego procesu. Wierzę w tę grupę piłkarzy i mogę zapewnić, że będziemy rozsądnie planować nasze ruchy na rynku transferowym.

Źródło: The Athletic