+/- Manchester City 2:1 Chelsea

Autor: Dodano: 23.11.2019 21:18 / Ostatnia aktualizacja: 01.12.2019 02:22

Miałem spore nadzieje co do tego meczu. Myślałem, że naprawdę jesteśmy w stanie zaskoczyć Manchester City i wywalczyć komplet punktów na ich stadionie. Cóż, pierwsza rzecz się udała, bo ekipa Pepa Guardioli po naszej bramce na 0:1 pewnie pomyślała: "co się dzieje". Niestety przebieg meczu szybko zweryfikował, że kompletu punktów nie uda się zdobyć, a powiem więcej: oglądając ten mecz nie liczyłem nawet na remis. Zapraszam na plusy i minusy po przegranym meczu 1:2 z Manchesterem City.

 

Otwarta gra

Znając styl grania Franka Lamparda mogliśmy się domyśleć, że Chelsea nie przestraszy się przeciwnika i wyjdzie na boisko walczyć jak równy z równym. Ta taktyka sprawdzała się idealnie i do straty pierwszej bramki byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Nie był to na pewno tak otwarty futbol, jaki zaprezentował nam Maurizio Sarri sezon temu na Etihad Stadium (0:6), ponieważ byliśmy w stanie mimo groźnych akcji rywali wyjść obronną ręką z niektórych sytuacji i gdybyśmy mieli więcej szczęścia przy straconej pierwszej bramce, ten mecz mógłby się potoczyć inaczej. PLUS

 

Daliśmy im palca, ucięli nam rękę

Mówię tutaj o błędzie w rozgrywaniu akcji przez Jorginho. Nie można tak ryzykować przeciwko takiemu zespołowi w momencie, gdy Kante i Kovacić już byli ustawieni bardziej ofensywnie i tak naprawdę Jorginho został jako jedyny w formacji powiedzmy "środkowej". Manchester City w ułamku sekundy po odzyskaniu piłki ruszyli za kontrą, ale nie tylko, bo piłkarze Chelsea również z pędem zaczęli cofać pod własne pole karne, ale niestety było już za późno. Po tej bramce straciliśmy całkowicie nasze tempo gry i oddaliśmy Manchesterowi to, czego chciał od początku tego meczu: kontrole. MINUS

 

Za łatwo odpuściliśmy

Jak wspomniałem wyżej: po straconej bramce niestety oglądaliśmy inną Chelsea. Przez paręnaście minut oglądaliśmy grę pressingiem z obu stron i szybkie wymiany piłek i wyjścia z kontr. Po wyrównaniu przestaliśmy grać pressingiem i zaczęliśmy próbować grać atakiem pozycyjnym, który według mnie na Manchester City po prostu nie działa, bo drużyna Pepa Guardioli bardzo dobrze zatrzymuje takie próby i zabójczo rozpoczyna kontrataki. MINUS

 

Nie było dla nas miejsca

Mówię tutaj głównie o naszych pomocnikach i skrzydłowych, którym ciężko było znaleźć miejsce do rozgrywania piłki z obrońcami. Tak naprawdę przez cały mecz zmuszeni byliśmy do zagrań długich piłek na Tammy'ego Abrahama, a potem do Michy'ego Batshuayiego. Nie mogliśmy przejąć inicjatywy w środku boiska i często zdarzało się tak, że rozgrywaliśmy piłkę przez pięć minut między obrońcami, by na koniec posłać tzw. "dzidę" na napastnika. MINUS

 

Błagam, pomóżcie Tammy'emu

Chyba nie ma co do tego wątpliwości, że Tammy Abraham był jednym z najlepszych piłkarzy The Blues na boisku. To, jak przyjmował piłkę przy obrońcach, walcząc ze Stonesem, Fernandinho czy z Rodrim to jest mistrzostwo świata. "How easy is that" - tak skomentował grę w powietrzu Tammy'ego Abrahama angielski komentator w momencie, w którym napastnik Chelsea bez żadnych problemów przyjął piłkę na środku boiska. Szkoda tylko, że reszta ofensywnych piłkarzy nie dostosowali się do formy Anglika i niestety walka Tammy'ego, by wygrać górną piłkę kończyła się najczęściej stratą w dalszej fazie rozgrywania. PLUS

 

Po wejściu Michy'ego straciłem nadzieje...

Piłkarze Chelsea chyba też. Pomyślałem sobie: "dlaczego nie na dwóch napastników? przecież skrzydłowi nie mają miejsca, powalczmy w powietrzu". No i niestety stało się to, czego się domyślałem. W minucie 80+ zamiast rzucić się na bramkę Edersona, byliśmy zmuszeni do rozgrywania piłki między obrońcami i do tracenia cennych minut na boisku. Co najdziwniejsze: Michy nawet nie był zbytnio zainteresowany zgarnianiem górnych piłek, co zauważył angielski komentator, który zdziwiony szukał odpowiedzi na pytanie: "dlaczego gdy obrona Chelsea rozgrywa piłkę, to Michy jest na spalonym?". Parę minut rozgrywania piłki nie dało efektu i Zouma posłał górną piłkę na belgijskiego napastnika i... spalony. Mam wrażenie, że Batshuayi to zawodnik, który woli dostać piłkę do nogi niż dostać ją górą. Po zejściu Tammy'ego nie widziałem już szans na trzy punkty, a nawet na remis. Dla mnie to był koniec. MINUS

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Jesse Pinkman
komentarzy: 117
24.11.2019 11:42

Ja wole żeby Chelsea grała z każdą druzyna jak równy z równym. Tak jak wczoraj pierwsza połowa niż murowanie bramki jak za MOU. Pamiętajcie, że to dopiero pierwszy sezon Lampsa, potrzeba czasu. Niech wrócą Rudiger i RLC wtedy będzie to wyglądać jeszcze lepiej. Jesteśmy w 4, myślę, że każdy przed sezonem miał wielkie obawy przed tym czy będziemy w stanie walczyć o Top 4

komentarzy:
24.11.2019 09:10

Otwarta gra plus?
Chłopie w meczem z city za Sarriego (0:6) graliśmy tak samo jak wczoraj. Tylko, ze wczoraj mieliśmy więcej szczęścia niz za Sarriego, rownie dobrze mecz mógłby skończyć sie 0:6 i to przez ten twój"plus" otwarta gra....wielki wielk błąd
Abraham nie jest bez winy, może i przyjmował pilki ale nic po za tym, nie bez powodu Lampard go zmienił na jeszcze gorszego który musi odejsc jak najszybciej.
Wniosek: Nie pisz głupot

komentarzy:
24.11.2019 08:50

Ogólnie słaby ten tekst po za fragmentem na temat Abrahama, tu zgadzam się w 100 %.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close