Wnioski po przegranym meczu z Valencią

Autor: Bartek Kijko Dodano: 18.09.2019 11:07 / Ostatnia aktualizacja: 18.09.2019 11:09

Chelsea odniosła porażkę z hiszpańską drużyną, która już na starcie nieco komplikuje walkę o awans z grupy Ligi Mistrzów. Wyciągnijmy kilka wniosków z tego spotkania i zobaczmy, czy można po tym meczu odnaleźć jakieś pozytywy. 

 

Zabrakło pazura

 

Gospodarze nie zagrali złego spotkania. Ciężko jednak przyznać, że zagrali też dobrze. W drużynie Chelsea widać było brak pomysłu na rozegranie akcji na połowie przeciwnika. Uwidoczniło się to zwłaszcza po zejściu z boiska kontuzjowanego Masona Mounta, który często odpowiada za kreowanie akcji. W jego miejsce wszedł Pedro, który zaliczył bardzo słabe spotkanie. Z Hiszpanem na boisku nie mieliśmy pomysłu na grę w środku pola, a w akcjach skrzydłowych bardzo nierówny był Willian. Od dobrego wejścia w pole karne i groźny strzał, po dramatycznie rozegraną akcję w 75. minucie spotkania gdzie atakowaliśmy w przewadze 3 na 2. Brazylijczyk po odejściu Hazarda miał wziąć na swoje barki większą odpowiedzialność za strzelanie i asystowanie przy bramkach, jednak cały czas znajduje się w bardzo słabej formie. Pojedyncze zrywy to zbyt mało, by dawały zwycięstwa. Wielu z zawodników po prostu długimi fragmentami znikało z pola widzenia, widzieliśmy sporo przestojów. Jest to dość zaskakujące, gdyż w spotkaniu z Wolves mieliśmy tego kompletne przeciwieństwo.

 

Rażąca niedokładność

 

To co bardzo irytowało w tym spotkaniu to w jaki sposób rozgrywaliśmy akcje na ostatnich 35. metrach boiska. Większość prostopadłych zagrań lądowała pod nogami przeciwników, niekiedy proste podania na kilka metrów były niedokładne. To stwarzało przyjezdnym okazje do kontrataków. Chelsea dominowała, mieliśmy dużo więcej sytuacji bramkowych, większe posiadanie piłki, dominowaliśmy w każdej statystyce. Zabrakło tylko (i aż) dokładności w końcowej fazie akcji. Nieraz próbowaliśmy niepotrzebnie wejść z piłką do bramki przeciwnika, nie oddawaliśmy strzałów z dystansu. Mieliśmy 10 rzutów rożnych, a żaden poważnie nie zagroził bramce gości. Dośrodkowania były bardzo słabej jakości. Zabrakło dokładnie ułożonej nogi Masona Mounta, który dobrze wykonuje stałe fragmenty gry. Po jego zejściu i prawdopodobnych kilku tygodniach przerwy, musimy jednak znaleźć rozwiązanie tej sytuacji.

 

Poprawa gry obronnej

 

Dla wielu może być to nieco kontrowersyjny wniosek, jednak zauważyłem w tym meczu znaczną poprawę gry obronnej. Bardzo dobrze potrafiliśmy bronić całą drużyną, a zawodnicy z formacji defensywnej nie popełniali wielu błędów. Jedyne zagrożenie jakie stwarzali zawodnicy Valencii to stałe fragmenty gry, z którymi niestety mamy problem od wielu miesięcy. Na ostatnie 50 bramek które straciła Chelsea, aż 20 padło po uderzeniach ze stojącej piłki. W tym aspekcie mamy jeszcze wiele do poprawy. Cieszyć może jednak gra poszczególnych obrońców, zwłaszcza tworzących środkową trójkę. Na miano najlepszego zawodnika według wielu zasłużył Fikayo Tomori. Anglik może właśnie wykorzystywać swoją szansę w najlepszy możliwy sposób. Odkąd zadebiutował dla Chelsea, zbiera same pochwały. Zdecydowanie zasługuje na poważną szansę i grę od pierwszych minut w spotkaniach Premier League, tworząc solidną parę z Antonio Rudigerem. Blok defensywny tworzyli razem z nim Andreas Christensen oraz Kurt Zouma. Tego wieczora zagrali solidne spotkanie. Przy bramce dla gości za krycie Rodrigo odpowiadali Jorginho i Tammy Abraham, więc nie możemy mieć pretensji do naszych stoperów.

 

Sinusoida

 

Od słabego meczu z Sheffield, po świetny mecz z Wolves i kończąc na rozczarowującej porażce z Valencią. Drużyna Chelsea zapewnia swoim fanom wielu skrajnych emocji. Czy to jednak duże zaskoczenie? Każdy w klubie zapowiadał, że ten sezon będzie nowym etapem, pewną transformacją. To pokazuje też ilość wychowanków w podstawowym składzie. Niemożliwym jest nagły skok jakościowy i utrzymanie tego przez kilka tygodni. Wielu zawodników jest jeszcze niedoświadczonych, a doświadczeni piłkarze nie znajdują się w najlepszej dyspozycji (jak Pedro, Willian czy Azpilicueta). Fan Chelsea powinien nauczyć się cierpliwości, gdyż rozczarowujące są głównie wyniki. Gra wygląda dobrze, a wydaje się że potrzeba dopracowania niektórych szczegółów, wypracowania schematów gry, powrotu do zdrowia ważnych zawodników. Projekty Kloppa czy Guardioli pokazują, że warto cierpliwie dążyć do udoskonalania swojej idei, by w przyszłości zbierać tego plony. 

 

 

 

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close