Pulisic: Nie jestem tu po to, aby wypełnić lukę po Hazardzie
Dodano: 02.08.2019 12:20 / Ostatnia aktualizacja: 02.08.2019 12:20Christian Pulisic stwierdził, że nie przybył na Stamford Bridge po to, aby zalepić dziurę po Edenie Hazardzie.
W oczach wielu kibiców reprezentant USA jest widziany w Chelsea jako następca Belga, który tego lata odszedł do Realu Madryt. Sam piłkarz nie postrzega jednak swojej sytuacji w ten sposób.
– Nie próbuję zapełnić luki po Edenie, to był niesamowity piłkarz. Chcę pracować na własny rachunek. Chciałbym, żeby kibice patrzyli na mnie i obserwowali, jak daję z siebie wszystko dla tego zespołu – powiedział były gracz Borussii Dortmund.
– W Dortmundzie było trochę inaczej, ponieważ dorastałem w tym klubie w szeregach akademii i oczekiwania w stosunku do mnie nie były tak wygórowane. Jednak tym razem chcę udowodnić, że stać mnie na wiele i mogę być ważną częścią Chelsea.
– Jako nowy zawodnik chcesz jak najszybciej udowodnić swoją wartość, w szczególności w oczach kolegów z drużyny. Mam nadzieję, że do tej pory już trochę zapracowałem na ich uznanie. To bardzo ważne, kiedy jesteś w nowym miejscu.
– Cieszę się z obecności tutaj. Dla mnie to dobra zmiana po Bundeslidze. Jest mi łatwiej, jeżeli chodzi o posługiwanie się w języku angielskim. Wszystko świetnie się tutaj składa.
– W Chelsea jestem po to, aby zdobywać bramki, pomagać drużynie, asystować. Chcę wspomagać kolegów z ofensywnej pozycji, jednak istotna dla mnie jest także praca w defensywie. Chcę dawać z siebie wszystko, a kiedy nadejdzie sezon będę chciał udowodnić swoją wartość.
– Ta drużyna ma w sobie sporo jakości, to będzie spore ułatwienie we współpracy. Mam nadzieję, że dobrze się ze sobą zgramy i znajdziemy wspólną drogę do wygrywania kolejnych meczów.
PIerwszy raz od dłuższego czasu swój zespół z trybun oglądał Roman Abramowicz podczas sparingu z RB Salzburg. Pulisic przyznał, że obecność właściciela Chelsea wcale nie wpłynęła na niego paraliżująco.
– Nie myślałem o tym, że Abramowicz mnie ogląda z trybun, kiedy zdobywałem bramki. Mieliśmy okazję spotkać się po meczu, przywitał się z całą drużyną. To bardzo miły człowiek. Powiedział do mnie "witaj w naszym klubie" – podsumował Christian.
- Źródło: Daily Mail / Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.