Były piłkarz Chelsea Ashley Cole opowiedział o czasie spędzonym w Japonii z kadrą The Blues.

Prawie 20 lat swojego życia "Ash" poświęcił na profesjonalną karierę piłkarza, a jego ostatnim akcentem były występy dla Derby County, kiedy drużyną kierował z ławki Frank Lampard. Po minionym sezonie 2018/19, lewy obrońca postanowił zawiesić buty na kołku.

Cole nie zapomina jednak o Chelsea. Po tym, jak opuścił klub ze Stamford Bridge w 2014 roku, zawsze był blisko wydarzeń, jeżeli chodzi o ekipę z zachodniego Londynu. Teraz skorzystał z okazji pozwiedzania azjatyckiego kraju, w którym "Niebiescy" rozegrali dwa sparingi, w tym ważny, zwycięski z FC Barcelona.

– Dobrze było wrócić do rodziny Chelsea. Jestem podekscytowany, że "Lamps" dostał tą pracę. Bycie wokół tak wspaniałych chłopaków było dla mnie świetne, również miło było mi zobaczyć w akcji Masona i Fikayo, którzy grali ze mną w Derby, a teraz uczestniczyli w meczach towarzyskich – powiedział Ashley.

– Miałem okazję powspominać dawne czasy z Petrem i innymi kolegami. To była naprawdę udana podróż. Jeszcze nie tak dawno wołałem do Franka "szefie", a już parę miesięcy minęło od momentu, kiedy był dla mnie szkoleniowcem, więc znowu mogę śmiało mówić do niego "Lamps".

Ashley opowiedział także o samym procesie przygotowań do sezonu z różnych perspektyw.

– Jako zawodnik nie przepadałem za okresem przygotowawczym, ale będąc tutaj zaobserwowałem, że chłopaki ciężko pracowali i cieszyli każdą chwilą w Japonii. Kiedy jest się piłkarzem, wiele rzeczy uważa się za oczywiste, więc ciekawe, jak to wygląda z perspektywy sztabu szkoleniowego, jak tacy ludzie pracują z zawodnikami na boisku, jak i poza nim.

– W Chelsea jest wielu piłkarzy, których nie znam. Na dodatek miałem okazję za pośrednictwem fundacji Chelsea spotkać się z innymi, ciekawymi ludźmi. To zawsze miłe uczucie, kiedy widzisz się z fanami. Wielu z nich wciąż mnie pamięta, prosili mnie o zdjęcia i autografy. Kiedy kończysz karierę, to myślisz, że ludzie nie będą już tak o tobie pamiętać. Jest jednak inaczej i miałem okazję zobaczyć jak bardzo kochają Chelsea.

Źródło: Chelsea FC