Wnioski po meczu z Barceloną

Autor: Maciej Stybel Dodano: 23.07.2019 18:10 / Ostatnia aktualizacja: 24.07.2019 07:49

W dzisiejszym meczu Chelsea okazała się lepsza od Katalończyków wygrywając z nimi 2-1. Gra podopiecznych Franka Lamparda wyglądała o niebo lepiej niż w meczu z Kawasaki Frontale, ale nie obyło się bez kilku mankamentów.

 

4-2-3-1 zostanie na dłużej?

Jeżeli patrzymy na ten mecz to trzeba powiedzieć, że pierwsza połowa meczu była bardzo dobrze rozegrana przez piłkarzy Chelsea. Obrona grała pewnie, Kovacić i Jorginho zdominowali środek pola, a ofensywni piłkarze tworzyli sytuacje. Tak naprawdę jedynym słabszym punktem w pierwszej części spotkania był Pedro, ale to mogło być skutkiem gorszego dnia hiszpańskiego skrzydłowego. Frank Lampard testował już różne ustawienia w okresie przedsezonowym i to w pierwszej połowie było chyba najlepsze, aczkolwiek przydałoby się je jeszcze dopracować w kolejnych spotkaniach.

 

Duet Kovacić-Jorginho pozamiatał

Nie mogę się nachwalić Włocha i Chorwata, ale wydaję mi się, że te wszystkie ,,ochy" i ,,achy" pod ich adresem są po dzisiejszym meczu jak najbardziej uzasadnione. Pierwszy raz grali obok siebie w takim ustawieniu i zaprezentowali się bardzo dobrze. Uzupełniali się nawzajem i dyrygowali grą The Blues. Ich następcy, czyli Drinkwater i Bakayoko zaprezentowali się słabo i udowodnili, że są bliżsi odejścia z klubu niż pierwszego składu. Wracając do Jorginho i Kovacicia trzeba powiedzieć, że Frank Lampard po powrocie Kante może mieć ból głowy dotyczący zestawienia środka pola, ale będzie to raczej ból z gatunku tych przyjemnych.

 

Rywalizacja Mounta i Barkleya

W dzisiejszym pojedynku ofensywnych pomocników moim zdaniem z lekką przewagą wygrywa Ross Barkley. Były gracz Evertonu strzelił dzisiaj ważną bramkę i według mnie był efektywniejszy. Nie zmienia to faktu, że poprzednie mecze lepsze miał Mount, co powoduje, że na tym polu będzie jeszcze ostra rywalizacja. Obydwaj gracze chcą się pokazać z jak najlepszej strony i dobrze wiedzą, że żaden z nich nie ma jeszcze pewnego miejsca w pierwszym składzie. Z dużym zainteresowaniem będę śledził poczynania tej dwójki w kolejnych meczach.

 

Time to say goodbye...?

Zappacosta, Drinkwater, Kenedy, Bakayoko. Ci gracze pokazali dzisiaj, że najprawdopodobniej niedługo pożegnają się z klubem ze Stamford Bridge. Uważam, że nie ma sensu trzymać ich w składzie, jeżeli mają zajmować miejsce takim zawodnikom jak James i Gilmour. Poziom ich gry jest słaby i nie ma żadnych oznak tego, że ulegnie on poprawie. Chyba nadszedł czas na pożegnanie się z kilkoma zawodnikami za którymi raczej żaden kibic nie będzie tęsknić. Czy tak się stanie? Zobaczymy to w nadchodzącym czasie.

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close