Chelsea wraca na Stamford Bridge i to od razu będzie bardzo trudny mecz. Na nasz stadion przyjeżdża Arsenal, który z pewnością jest podrażniony po domowej porażce z Manchesterem City. Unai Emery będzie chciał szybko odnieść swoje pierwsze ligowe zwycięstwo, a derby przeciwko The Blues wydają się być idealną okazją. 

Ten sezon dla Arsenalu to coś zupełnie nowego. Pierwszy raz od od ponad dwóch dekad, na ławce trenerskiej klubu nie zasiada Arsene Wenger i wydaje się, że kibice odnieśli z tego powodu znaczną ulgę. Unai Emery ma wprowadzić Arsenal ponownie do walki o tytuł Mistrzów Anglii, zmienić nieco filozofię budowania zespołu i styl gry. Pomimo porażki na inaugurację sezonu z Manchesterem City, nowy menadżer Kanonierów nie zamierza zmieniać taktyki swojego zespołu i przeciwko Chelsea chce zagrać podobny futbol jak z The Citizens. Emery dokonał kilku ciekawych transferów przed sezonem, a w pierwszej kolejce miało okazję zadebiutować czterech nowych piłkarzy: Sokratis Papastatopulos, Stephan Lichtsteiner, Lucas Torreira oraz Matteo Guendouzi. Zwłaszcza ostatnie nazwisko powinno zwrócić naszą uwagę. Młody Francuz został ściągnięty przed sezonem z Lorient i zebrał bardzo dobre oceny za swój debiut, przez co może okazać się nowym szefem środka pola u Kanonierów. 

W okresie przygotowawczym Arsenal zagrał pięć spotkań. Trzykrotnie zwyciężył oraz zanotował dwa remisy. Uwagę zwraca wysokie zwycięstwo nad PSG, które choć grało w mocno rezerwowym składzie, nadal było mocnym przeciwnikiem.

Chelsea ma za sobą bardzo udaną pierwszą kolejkę, choć początkowe fragmenty meczu z Huddersfield Town nie zapowiadały łatwej wygranej. Bramki Kante, Jorginho oraz Pedro zapewniły The Blues pewne trzy punkty i komfort psychiczny przed derbami. Podczas meczu można było dostrzec zmianę filozofii prowadzenia gry, jaką wprowadził Maurizio Sarri. Wielu ekspertów widzi w niej ogromne podobieństwo do stylu gry Napoli za kadencji tego trenera. Duże wrażenie po wejściu na boisko zrobił Eden Hazard, który pomimo zaledwie 15 minut gry zanotował aż sześć udanych dryblingów oraz zaliczył asystę. Belg wydaje się, że utrzymał wysoką dyspozycję z Mundialu i w meczu z Arsenalem powinien być główną siłą The Blues. Martwi słabiutki występ Alvaro Moraty. Hiszpan widocznie nie wkomponował się dobrze do stylu gry Sarriego i wyglądał blado na tle pozostałych graczy swojej drużyny. Z tego powodu w awizowanych składach na spotkanie z Kanonierami częściej widnieje nazwisko Olivera Giroud, który trenuje już na pełnych obrotach po powrocie z urlopu.

Jeśli chodzi o absencje to po stronie gospodarzy prawdopodobnie zabraknie znów Cesca Fabregasa, który zmaga się z problemami z kolanem. U gości nie ma Laurenta Koscielnego oraz Ainsleya Maitland-Nilesa, który mecz z City rozpoczął w pierwszym składzie.

Będzie to 53 spotkanie tych ekip na poziomie Premier League. Dotychczas Chelsea odniosła 17 zwycięstw, padło 16 remisów, a 19-krotnie lepszy był Arsenal. Ostatni mecz na Stamford Bridge to 17 września 2017 roku i remis 0:0.

Mój typ: 2:1 dla Chelsea

Źródło: własne