Estêvão zaliczył imponujący start w Premier League. Zaledwie 18-letni skrzydłowy bez kompleksów prezentuje się w meczach ligowych i Lidze Mistrzów. W adaptacji w nowym otoczeniu pomogli mu koledzy z drużyny, w tym Andrey Santos, który kilka lat temu również przeprowadził się z Brazylii do Anglii.

Początki Andreya Santosa w Europie nie były łatwe. Mimo to, w ubiegłym sezonie odbył udane wypożyczenie do Strasburga, a obecnie pełni ważną rolę w Chelsea.

– Tak jak Estêvão, przyjechałem do Anglii w młodym wieku. Wiem, jak trudno jest grać w Premier League mając 18 lat więc staram się mu pomagać, jak tylko mogę – zapewnił Andrey Santos. Zawsze trzymamy się razem na treningach i poza nimi. Nasze relacje są idealne, ponieważ zawsze wspólnie jeździmy na mecze reprezentacji. Robimy razem wiele rzeczy. Myślę, że ważne jest, byśmy pokazali tę relację na boisku.

– Pomaganie sobie nawzajem, jak ja i Estêvão, jest ważne. Czasami muszę mu coś przetłumaczyć i myślę, że to ważne dla mnie i innych piłkarzy. Znam francuski, angielski, a także oczywiście portugalski i hiszpański. Uważam, że mówienie wieloma językami jest bardzo ważne, ponieważ ułatwia komunikację między zawodnikami w szatni.

Wydaje się, że Estêvão bardzo dobrze zaaklimatyzował się w Chelsea. Strzelił już trzy gole, a jego gra jest oceniana bardzo wysoko.

– Myślę, że to proces. Ja też przeszedłem swój proces. Estêvão ma trochę inaczej. Przyjechał z Brazylii i bardzo skutecznie się zaadaptował więc gra. Ja zostałem wypożyczony do Nottingham, później do Strasburga, a teraz jestem tutaj.

– Musisz walczyć, bo to nasze marzenia, również marzenia naszych rodzin. Zawsze trzeba walczyć – dodał pomocnik Chelsea.

Mateusz Ługowski

Źródło: Chelsea FC