Minęły trzy miesiące, od kiedy Chelsea U21 jest prowadzone przez Caluma McFarlane'a. Zespół na ten moment zajmuje szóste miejsce w Premier League 2 i ma 6 punktów straty do lidera.

Można odbierać to jako rozczarowanie, ale jakby nie patrzeć sezon temu początki także nie były łatwe, a ostatecznie ekipa zakończyła rozgrywki na wysokim trzecim miejscu.

Nie brakowało jednak dobrych, o ile nie wybitnych momentów. Jak mecz otwarcia, w którym Młodzi Niebiescy pokonali rówieśników z Manchesteru City 3:1, czy spektakularne 5:0 nad Newcastle United, o którym pisaliśmy na naszej stronie.

W Pucharze EFL drużyna rozegrała dwa spotkania z seniorskimi zespołami - Shrewsbury Town (porażka 1:3) oraz Northampton Town (porażka 0:3), co było dla nich bardzo ważnym doświadczeniem pod aspektem poznania o wiele bardziej fizycznej i wymagającej gry.

Poza tym wypadli bardzo dobrze w Młodzieżowej Lidze Mistrzów. Na ten moment udało im się wygrać dwa mecze w fazie ligowej - 3:2 z Bayernem oraz 5:2 z Benfiką.

Poniżej przedstawiamy wypowiedzi McFarlane'a o dotychczasowych poczynaniach młodzieżowców z Cobham.

Jesteś trenerem sekcji U21 od kilku miesięcy. Jak oceniasz ten okres?

— Bardzo dobrze. Było oczywiście także wymagająco. Dla wielu ludzi ze sztabu, w tym dla mnie jest to nowe doświadczenie.

— Jest intensywnie. Gramy co trzy dni, a teraz mamy więcej czasu na przygotowania, bo jest przerwa reprezentacyjna. Stąd też musimy wykazać się kreatywnością przy planowaniu wspólnych treningów. Skupiamy się na przygotowaniu zawodników, utrzymaniu ich formy, żeby mogli się przygotować fizycznie, ale i mentalnie do nadchodzących wyzwań.

— Nie jest łatwo, ale warto się starać. Udało nam się osiągnąć kilka wspaniałych rzeczy już na tym etapie.

To jakie momenty wskazał byś jako te, które wspominasz z dumą?

— Początek sezonu. Udało nam się wygrać trzy mecze pod rząd, co dało nam pozytywnego kopa.

— Świetnie wspominam zwycięstwo nad Manchesterem City. Pokonanie mistrza z zeszłego sezonu, realnie panując nad przebiegiem meczu, dało poczucie graczom, że stać nas na walkę o najwyższe laury.

— Dodatkowo dobrze wypadliśmy w meczu z Bayernem. Piłkarze podjęli wyzwanie i wykorzystali nadarzającą się okazję.

— Po tym nasza forma lekko spadła. Zagraliśmy nie najlepsze starcia z Ipswich, Northampton, czy Stoke, ale za to pojedynek z Benfiką był momentem zwrotnym. Był to jeden z trudniejszych naszych meczów, a mimo to chłopcy zagrali spektakularnie. Mamy nadzieję, że to nam da wiatru w żagle.

Czy widzisz rozwój swoich podopiecznych na treningach, jak i w trakcie meczów?

— Progres jest widoczny gołym okiem. Nie chodzi tylko o występy, ale jak chłopcy jako grupa potrafią sobie dać radę ze wszystkimi obowiązkami na tym poziomie.

— Nie chodzi tylko o taktykę, czy technikę, chodzi także o dojrzałość emocjonalną. Nauczyli się walczyć o wynik, adaptować się do niesprzyjających warunków, zarządzać grą w trakcie sezonu. Do tego mają zapał do tego, żeby być coraz lepsi.

Za Wami wymagające kolejki. Jak sobie z tym poradziliśmy właśnie pod wspomnianym aspektem fizycznym i mentalnym?

— Musimy podchodzić do tego inteligentnie. Nie da się trenować na pełnej intensywności każdego dnia, gdy co trzy dni grasz jakiś mecz.

— Trzeba nauczyć się odpowiedniego balansu. Zachęcać zawodników, żeby się regenerowali, żeby mogli się dobrze przygotować do nadchodzących wyzwań, z odświeżonym podejściem. Na to kładziemy największy nacisk, ale już teraz mogę powiedzieć, że i w tej kwestii dojrzeliśmy.

Dotychczas rozegraliście dwa mecze w Młodzieżowej Lidze Mistrzów. Jakie to było przeżycie?

— Niesamowite. Wcześniej nie miałem okazji trenować zespołu w tych rozgrywkach, stąd było to nowe, ale i zarazem ekscytujące widowisko.

— Jakość rywali była najwyższej klasy. Graliśmy na stadionie w Niemczech, którego nigdy wcześniej nie widzieliśmy, co zmagała dodatkowa presja związana z podróżą i reprezentowaniem klubu na arenie europejskiej. Zmusiło to piłkarzy do odpowiedniego nastawienia.

— Nie mogliśmy stracić koncentracji choćby na minutę. Pięć minut złej gry i możesz zostać ukarany. Jest to nietuzinkowe doświadczenie, które testuje zarówno piłkarzy, jak i sztab na poziomie którego na co dzień w piłce nie mają jak doświadczyć.

Sporo kibiców pojawiło się na meczu z Benfiką w Cobham. Czy ich wsparcie zrobiło różnice?

— Bez wątpienia, poczuliśmy się jak w domu. Atmosfera na murawie była niesamowita. Czuliśmy tą energię i popłynęliśmy z nią. W trudnych momentach dawało nam to dodatkową moc.

— Takie 5%, czy 10% czasem robi różnice i wówczas naprawdę było to czuć.

Kilku zawodników zostało już włączonych do seniorskiej kadry. Jak bardzo jesteś z nich dumny?

— To najlepsza część mojej pracy – widzieć jak wchodzą na najwyższy poziom.

— Ciężko pracujemy na to, aby dostali swoją szansę. Jesteśmy już teraz bardzo dumni z ich postępów, ale będziemy zmuszać ich do jego większego progresu.

W Twojej kadrze masz także kilku graczy, którzy dopiero co zaczęli swoją grę na szczeblu U21. Jak radzą sobie z takim przejściem?

— Są niesamowici. Mamy kilku zawodników z U18, a nawet i kilku młodszych, którzy grają przeciwko graczom, którzy są o dwa, a nawet i trzy lata starsi.

— Starsi zawodnicy robią kawał świetnej roboty, aby ich wprowadzić do gry, ucząc ich o panujących u nas standardach.

— Najważniejsze jest jednak to, że młodzi gracze chcą wykorzystać nadarzającą się okazję. Nie tylko się dopasowali, ale potrafią pokazać się z dobrej strony. Naprawdę cieszymy się, że możemy to oglądać.

Ostatnie pytanie. Na czym się skupiasz podczas przerwy reprezentacyjnej?

— Cieszymy się, że niektórzy nasi zawodnicy dostali szansę, żeby reprezentować swój kraj. Ostatnio wielu z nich naprawdę dobrze poszło na kadrach, stąd wiadomość moja jest prosta - utrzymajcie jak najwyższe standardy.

— Dla tych którzy zostali jest to szansa, aby się zresetować. Odpocząć, pomyśleć, aby być gotowi na przyszłość. Nieważne czy są tutaj, czy gdzie indziej - zawsze muszą utrzymywać jak najwyższe standardy, aby być gotowi do gry.

Hubert Anuszkiewicz

Niebieskim kibicuję od 2012 roku, głównie przez występy na Euro Fernando Torresa. Na krajowym podwórku wspieram Zagłębie Lubin.

Poza piłką uwielbiam historię, głównie byłej Jugosławii. KTBFFH

Źródło: Chelsea FC