Fot. własne

Wrześniowy raport z wypożyczeń

Autor: Hubert Anuszkiewicz Dodano: 07.10.2025 19:45 / Ostatnia aktualizacja: 07.10.2025 20:35

Mecz z Liverpoolem był ostatnim przed przerwą reprezentacyjną. Niektórzy piłkarze Chelsea pojechali na kadrę, inni szlifują formę w Cobham, a jeszcze inni kontynuują okres rekonwalescencyjny. My jednak dzisiaj przyjrzymy się zawodnikom wypożyczonym do innych klubów. Zapraszam do zapoznania się z wrześniowym raportem (stan na 7.10.2025)

Zacznijmy od najbardziej licznej „ekipy ze Strasbourga”. Po solidnej poprzedniej kampanii, klub spod szyldu BlueCo wrzucił przysłowiowy drugi bieg. Od początku września wygrali trzy z czterech spotkań, ulegając wyżej notowanemu Olympique Marsylia. Była to jednak druga porażka RCS, dzięki czemu zajmują aktualnie wysokie trzecie miejsce w Ligue 1, z tym samym dorobkiem 15-tu punktów co wspomniany OM. Nie można zapomnieć także o Lidze Konferencji, w której odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo ze Slovanem Bratysława 2:1.

Najmocniej chwalony w ostatnim czasie był Mike Penders. Nie ma co się dziwić, gdyż na ten moment zachował 3 czyste konta i jest znaczącą postacią w walce o Złotą Rękawicę w lidze francuskiej. Najmocniej trzeba go wyróżnić za wspomniany bój w europejskich pucharach. W nim zanotował 4 interwencje, z czego dwie w bardzo krótkim odstępie czasu. Najpierw wybił piłkę wrzuconą z rzutu rożnego, by następnie obronić rakietę zza pola karnego. Jeśli chodzi o aspekt rozgrywania to wygląda to naprawdę solidnie ze średnią 34,5 piłek wyprowadzonych na mecz, przy skuteczności na poziomie 84%. Jego klasę docenił dziennikarz Sphera Sports, Andrés Onrubia Ramos:

— Mike Penders posiada ogromne umiejętności. W mojej opinii nie będzie długo czekał na powrót do Chelsea. Strasbourg cudem wytrwał w meczu w Bratysławie właśnie dzięki jego interwencjom. Wysoki, silny i brylujący refleksem, Belgia ma następcę Courtois'y.




Nie sposób nie wspomnieć o Emanuelu Emegha, który co prawda nie jest wypożyczony z Chelsea, ale jego transfer jest już przyklepany. Wrzesień w jego wykonaniu wyglądał jak z bajki, bo jak inaczej można nazwać gola i dwie asysty w dwóch występach? Na nieszczęście były to jego jedyne występy, ze względu na kontuzje. Natomiast każdemu kibicowi Niebieskich polecam przyjrzeć jego osobie. Dla wielu może być wielką niewiadomą, ale w rzeczywistości już w tamtym sezonie był bardzo wyróżniającą się postacią w Strasbourgu.



Dość mocno rozczarowuje gra Kendry’ego Páeza. Ekwadorczyk regularnie dostaje szanse, raz z ławki, raz w wyjściowym w składzie (średnio 40 minut na murawie) i póki co strzelił tylko jednego gola i nie dołożył do tego żadnej asysty. Potrafi pięknie ruszać się z piłką, przy nodze, ale brakuje mu odpowiedniej wizji gry. Na ten moment ma średnią 10 podań na spotkanie ze skutecznością 74%, czyli gorsza niż belgijski bramkarz. Na boisku jest praktycznie wszędzie, ale równocześnie nigdzie nie potrafi zaznaczyć swojej obecności. Sprawdza się w tym przypadku dewiza Johana Cruyffa, który mówił, że czasem lepiej mądrze stać, niż głupio biegać.



Obniżka formy niestety dopadła także Mamadou Sarra. Po serii bardzo dobrych występów w sierpniu obniżył loty i we wrześniu w zasadzie można było go pochwalić tylko za mecz z Le Havre wygrany 1:0. Niestety blok defensywny Strasbourga w tym sezonie niejednokrotnie bardziej musi liczyć na popisy golkipera, niż siebie samych. Co gorsza Francuz nie rozegrał spotkań w październiku ze względu na kontuzję.



Przechodzimy do Bundesligi i Nicolasa Jacksona. Co prawda nie planowaliśmy pisać o jego poczynaniach, mając na uwadze zawartą klauzulę odstępnego, ale niedawna wypowiedź Uli Hoenessa zmniejszyła pewność co do wykupu Senegalczyka przez Bayern. Napastnik wystąpił w dziewięciu meczach, rozgrywając 313 minut (na 810 możliwych). Na ten moment nie pokazał się z najlepszej strony, a w lidze wciąż czeka na pierwszego gola. Najgłośniej było o jego katastrofalnej zmarnowanej sytuacji z HSV, w której nie podołał zadaniu wbicia piłki do pustej bramki (podobna sytuacja do tej z Manchesterem City w półfinale FA Cup sezonu 2023/24). Jedynym póki co jasnym punktem był jego mecz z Pafos, w którym zanotował gola i asystę. Wszystko zapewne zależy od samej cierpliwości Bawarczyków do do chimerycznej formy Nico.



Za to owocny początek Aaróna Anselmino w Borussi okazał się mrzonką, gdyż był to póki co jego pierwszy i zarazem ostatni występ i od tego czasu leczy kontuzję mięśniową.

Do gry za to po długim czasie finalnie wrócił Caleb Wiley. W barwach Watfordu wystąpił czterokrotnie (dwa razy od pierwszych minut) i póki co wprowadza się jeszcze do rytmu meczowego po poważnym urazie, który leczył od maja. Na ten moment Łosie, podobnie jak w tamtej kampanii, okupują środek tabeli, zajmując 11 miejsce.

Na koniec został David Datro Fofana. Iworyjczyk jest póki co najjaśniejszą gwiazdą Fatih Karagümrük, będącego beniaminkiem sezonu 2025/26 Süper Lig. W trzech swoich występach trafił do siatki trzykrotnie, a najmocniej wyróżnił się w meczu z Trabzonsporem. Do 88 minuty na tablicy widniał wynik 1:4, a dzięki dubletowi Fofany było to już tylko 3:4, a zespół był o krok od sensacji. Koniec końców jego zespołowi idzie tragicznie i na 8 rozegranych spotkań zdobyli tylko 3 punkty i tym samym zajmują ostatnią lokatę w ligowej tabeli.

Hubson

Hubert Anuszkiewicz

Niebieskim kibicuję od 2012 roku, głównie przez występy na Euro Fernando Torresa. Na krajowym podwórku wspieram Zagłębie Lubin.

Poza piłką uwielbiam historię, głównie byłej Jugosławii. KTBFFH


Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close