Pedro Neto emanował niezwykle pozytywną energią po zwycięstwie 3:0 z PSG, w ramach finału Klubowych Mistrzostw Świata. Swój triumf zadedykował tragicznie zmarłym Diogo Jocie oraz jego bratu, Andre Silvie.

To był fantastyczny wieczór dla fanów The Blues. Chelsea na MetLife Stadium zdetronizowali Paryżan aż 3:0 po dwóch golach Cole'a Palmera oraz bramce João Pedro.

Po minionym trudnym tygodniu dla Neto, zadedykował on zwycięstwo w turnieju swoim rodakom, którzy zginęli w wypadku samochodowym, Jocie i Silvie:

— Chciałem to wygrać dla Diogo i Andre. Zrobiliśmy to dla nich i ich rodziny. Cieszymy się, że udało nam się to osiągnąć.

— To było niebywałe zwycięstwo. Harowaliśmy na murawie jak natchnieni. Jesteśmy usatysfakcjonowani tym jak zakończyliśmy te rozgrywki.

Neto wskazał bezbłędną współpracę całego zespołu jako klucz do tego sukcesu, ale i motoru napędowego przyszłych osiągnięć:

— Mówiąc szczerze to dla nas niesamowite przeżycie. Cieszę się chwilą, a zdobycie tego trofeum z tym właśnie klubem jest dla nas wspaniałym uczuciem.

— Chcę zdobyć ich jeszcze więcej, taki już jestem. Chcę wygrywać trofea z Chelsea i moimi fantastycznymi kolegami z zespołu i mam nadzieję, że z takim podejściem jesteśmy w stanie jeszcze wiele osiągnąć.

— W moim odczuciu wypadliśmy dużo lepiej pod względem taktycznym niż PSG. Poza tym walczyliśmy do upadłego.

Hubert Anuszkiewicz

Niebieskim kibicuję od 2012 roku, głównie przez występy na Euro Fernando Torresa. Na krajowym podwórku wspieram Zagłębie Lubin.

Poza piłką uwielbiam historię, głównie byłej Jugosławii. KTBFFH

Źródło: Chelsea FC