
Pierwszy wywiad z Jamie Gittensem. "Opuściłem Anglię jako chłopiec, a wracam jako mężczyzna"
Dodano: 05.07.2025 19:41 / Ostatnia aktualizacja: 05.07.2025 19:41Jamie Gittens został dzisiaj nowym piłkarzem Chelsea. Lewoskrzydłowy ma sobą pięć lat gry w Borussii Dortmund. Premier League to kolejne wyzwanie w jego karierze, choć należy pamiętać, że angielskie realia nie są mu obce.
Na bardzo wczesnym etapie kariery juniorskiej Jamie Gittens trenował w akademii Chelsea i marzył, by pewnego dnia zagrać w niebieskich barwach w meczu Premier League. To marzenie niebawem się spełni, choć droga do tego wcale nie była prosta.
– To jest jak domknięcie koła – przyznał Jamie Gitens po podpisaniu kontraktu z The Blues. Byłem w Chelsea na poziomie U8 lub U9. Nie trwało to długo, ale pamiętam, że chodziłem do Chelsea i gdy wracałem ze szkoły, udawałem się na treningi na dwie godziny raz w tygodniu. To było wspaniałe uczucie.
– Pamiętam, że będąc w Reading i Manchesterze City musiałem grać przeciwko Chelsea na poziomach młodzieżowych więc powrót do Chelsea w charakterze piłkarza Chelsea będzie niesamowity.
Cole Palmer i Liam Delap to koledzy Jamiego Gittensa z czasów gry w młodzieżowych drużynach Manchesteru City. Teraz młodzi Anglicy będą wspólnie bronić barw Chelsea.
– Grałem z Cole'em na poziomie U16 i U18, tak samo z Liamem. Grałem też przeciwko Levi'emu [Colwillowi], gdy graliśmy z Chelsea w FA Youth Cup, turniejach Premier League i wielu innych. Dostałem kilka wiadomości tekstowych od Cole'a, który prosił mnie, żebym przyszedł, tak samo było z Liamem. Wszyscy chcieli, żebym do nich dołączył.
Po epizodzie w Manchesterze City Jamie przeniósł się do Borussii Dortmund. Oznaczało to, że mając 16 lat musiał opuścić dom i zamieszkać za granicą.
– Myślę, że opuściłem Anglię jako chłopiec, a wracam jako mężczyzna. Zanim udałem się do Dortmundu, mieszkałem sam w Manchesterze więc żyłem bez swojej rodziny odkąd miałem 14 lat. Od tego czasu rozwinąłem się jako mężczyzna.
– To było dla mnie coś wielkiego. Pojechałem tam w czasie lockdownu, to były czas Covidu, więc utknąłem w domu młodzieżowym w Dortmundzie i przez pierwsze półtora roku nie grałem meczów, były jedynie treningi. Potem miałem kontuzję. Tak więc dwa lata zajęło mi, aby znowu wejść w odpowiedni rytm. Nie jest łatwo, gdy jesteś kontuzjowany, ale w trudnych okresach można się wiele nauczyć, a później wszystko poszło gładko.
– Odbyłem mnóstwo rozmów na FaceTime z mamą, tatą i siostrą. Grałem z przyjaciółmi na PlayStation, mieliśmy grupowy czat, ale to sprawiło, że stałem się lepszy i bardziej odporny na wyzwania. To wszystko dzięki temu, że mieszkałem sam. Dużo się nauczyłem, jak być cierpliwym i jak cały czas pracować bez rozpraszania się. Dużo nauczyłem się od niektórych zawodników pierwszej drużyny, takich jak Marco Reus. Wiele się tam nauczyłem, nawet takich ludzkich rzeczy. Mieszkałem sam, a więc musiałem sam zmywać naczynia i korzystać ze zmywarki.
Mówi się, że presja tworzy diamenty, a więc Chelsea pozyskała kolejny diament.
Jamie Gittens ma na swoim koncie także występy w Lidze Mistrzów. Debiut w tych rozgrywkach zaliczył w lutym 2023 roku... w meczu z Chelsea na Stamford Bridge, co można uznać za kolejny szczęśliwy zbieg okoliczności. Niecały rok później Anglik dotarł ze swoim klubem do finału Ligi Mistrzów. Teraz liczy, że dokona tego z Chelsea.
– Gra na stadionie w Dortmundzie przed 81 tysiącami kibiców co tydzień to duża presja. Z czasem nabrałem pewności siebie i zacząłem radzić sobie z presją. To było dla mnie dobre. Dobre było dla mnie to, że mogłem tam grać i pokazać światu, co potrafię. Robienie tego w Bundeslidze, która jest bardzo konkurencyjną ligą, fizyczną ligą, nie było łatwe, ale naprawdę podobało mi się to doświadczenie.
– Choć zagrałem jedynie pięć minut [w finale Ligi Mistrzów], to i tak było to dla mnie spełnienie marzeń, a z Chelsea mogę to powtórzyć, gdyż jest tu wielu utalentowanych piłkarzy. To było trochę dziwne, ponieważ graliśmy na Wembley, a zwykle takie mecze są rozgrywane na innych obiektach, na których regularnie są rozgrywane mecze, a bycie niedaleko miejsca, w którym mieszkałem, było miłe.
Jamie nie tylko był piłkarzem Chelsea przez pewien czas, ale także podziwiał nasz klub, gdy grał w innym miejscu. Niebieskie barwy towarzyszą mu więc całe życie.
– Oglądałem Chelsea, gdy byłem młodszy. Nie na stadionie, ale w telewizji, za czasów gry w Reading. To była era Edena Hazarda. Eden był dla mnie wtedy wielkim piłkarzem. Podobał mi się też Willian, inny napastnik. Miałe te swoje charakterystyczne ruchy, podobało mi się to.
– Moim marzeniem jest gra w Premier League. Oczywiście, oglądałem tę ligę będąc w Niemczech. To naprawdę intensywna liga. Każdy tydzień to walka i czuję, że mogę mocno wejść do tej walki. Cieszę się, że dołączyłem do tej właśnie drużyny, która ma zwycięską mentalność – to jest najważniejsze.
– Chcę się po prostu cały czas rozwijać, szczególnie jako piłkarz. Chcę być bardziej konsekwentny i cały czas czegoś się uczyć. Przejście do Chelsea, do tak dużego klubu, to wspaniałe uczucie. Nie mogę się doczekać, aż będę mógł nauczyć się czegoś od każdego z drużyny i dawać z siebie wszystko. To niesamowite – dodał nowy skrzydłowy Chelsea.
- Źródło: Chelsea FC
Najnowsze atykuły

OCENY ZA MECZ: Palmeiras 1:2 Chelsea
05.07.2025 23:21
Pierwszy wywiad z Jamie Gittensem. "Opuściłem Anglię jako chłopiec, a wracam jako mężczyzna"
05.07.2025 19:41
Komunikat Chelsea ws. ugody zawartej z UEFA
05.07.2025 11:52
Konferencja prasowa Enzo Mareski po meczu z Palmeiras
05.07.2025 09:40
João Pedro: Trener kazał mi grać swobodnie i robić swoje
05.07.2025 09:02
Skrót: SE Palmeiras 1:2 Chelsea FC
05.07.2025 06:47
Składy: Chelsea FC - SE Palmeiras
05.07.2025 02:33
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.