Fot. Chelsea FC

Sezon 2024/25 oczami Mheuki

Autor: Hubert Anuszkiewicz Dodano: 14.05.2025 15:19 / Ostatnia aktualizacja: 14.05.2025 15:19

Sezon 2024/25 zbliża się ku końcowi. Stąd też Shumaira Mheuka podsumował ową kampanię w swoim wykonaniu. Dla wychowanka można powiedzieć, że był to świetny rok, gdzie spełnił swoje dziecięce marzenia i ambicje. Niemniej jego droga dopiero się zaczyna...


Mheuka od zawsze marzył o tym, żeby zagrać na Stamford Bridge. Udało mu się to spełnić 25 lutego 2025 roku, kiedy to zadebiutował w Premier League przeciwko Southampton na SW6 przed 39 tysiącami kibiców.


Shim dalej to mocno przeżywa, ale nie była to kwestia przypadku. Po świetnym okresie w akademii Brighton dołączył do Cobham, rozpoczynając swoją przygodę na poziomie U-14.


Jako wyróżnienie Mheuka otrzymał od Enzo Mareski piłkę, która ma mu przypominać jak długą trochę przeszedł:


— Od zawsze kibicowałem Chelsea. Siedziałem przed telewizorem, marząc, że kiedyś będę mógł zagrać na Stamford Bridge.


— Mój debiut w Premier League… trudno mi to opisać. Ta atmosfera, energia, pasja płynąca od kibiców - to wszystko uderzyło w jednym momencie. Krzyk fanów, uderzanie bramą, przyśpiewki, przyprawiało mi to o gęsią skórkę. Ta historia będzie już ze mną związana na zawsze.


Cofnijmy się jednak trochę w historii. W czerwcu Shim i 10-ciu innych wychowanków podpisuje swoje pierwsze kontrakty. Tym samym zaczęli grać dla kadry U-18:


— To był krok milowy w mojej karierze. Długo pracowałem, żeby to osiągnąć. Był to wyraz zaufania ze strony klubu, ale i odpowiedzialności spływającej na mnie.


— Wszyscy wiedzą jak uznana jest to akademia. Kryje się za nią potężna historia. Przeszło przez nią szereg graczy, którzy osiągnęli wiele w swojej karierze. Od początku zatem czułem, że jest to odpowiednie miejsce na rozwój.


— Podpisanie kontraktu po ukończeniu 18 roku życia było jak powiew świeżego powietrza. Był to dla mnie jasny sygnał, że muszę dalej pracować, być skupiony i starać się bardziej niż zwykle. Mając wokół swoją rodzinę miało to dla mnie nawet większy wymiar. Wiele poświęcają, żeby być w stanie mi pomóc.


Mheuka momentalnie odcisnął swoje piętno w kadrze U-18. Zdobył gola w pierwszym meczu ze Stoke City i już w sierpniu zaczął grać w składzie U-21:


— Nie spędziłem wiele czasu w U-18. Byłem pewny siebie, żeby podołać wyzwaniu. W U-18 gra się kompletnie inną piłkę, wszystko jest szybsze, bardziej fizyczne, wymaga szybkiego podejmowania decyzji. Niemniej pozostałem skupiony, by pokazać trenerom, że jestem gotowy.


Pierwszego gola zdobył w wygranym wysoko 6:0 spotkaniu z Fulham, tak dokładnie w październiku:


— To była świetna chwila. Trochę mi zajęło, żeby znaleźć drogę do siatki, co w mojej opinii jest normalne, mając na uwadze jak szybko przeskoczyłem to starszej kadry.


— Będąc kibicem Chelsea nie ma lepszego uczucia, jak strzelenie bramki lokalnemu rywalowi. Szło nam tego dnia świetnie. Derby w akademii odbywają się na wysokiej intensywności. Każdy chce wygrać.


— Zdobycie bramki przy takiej atmosferze wiele znaczy dla drużyny. Dodało mi to wiele pewności siebie i czułem się jeszcze bardziej związany ze składem. Był to ogromny kop motywacyjny, by starać się jeszcze bardziej. Po strzeleniu gola szukałem fotografa, by zrobić obok niego cieszynkę!


Seria w październiku trwała w najlepsze, bo na swoje 17 urodziny podpisał pierwszy profesjonalny kontrakt z Chelsea. Dla Mheuki był to moment przełomowy:


— Byłem niezwykle dumny, że podpisałem pierwszy profesjonalny kontrakt. Każdy młody gracz o tym marzy. Trudno mi opisać to uczucie. Znowu została doceniona moja ciężka praca.


— Wiem, że nie jest łatwo dojść do takiego momentu w karierze. Więc gdy ma to miejsce, trzeba być wdzięczny. Wdzięczny klubowi, trenerom, ale i swojej rodzinie. Dzięki temu czuć jak mocno trzeba się poświęcić, żeby nosić herb z lwem na piersi.


— Była to nagroda za moje poświecenie, ale prawdziwa praca zaczyna się teraz.


W tym wszystkim Mheuka najbardziej docenia pomoc swojej rodziny:


— Podchodzę do tego wszystkiego bardzo emocjonalnie. Nie tylko ja, ale i cała moja rodzina. Robią wszystko, co tylko mogą aby mi pomóc. Nieważne czy trzeba mnie zawieźć na trening, wspierać mnie z trybun, czy z domu - zawsze są dla mnie. To nie tylko mój kontrakt, ale także ich. Nigdy o tym nie zapomnę.


— Największy wpływ ma na mnie tata. Przechodziłem ze mną przez te wszystkie momenty. Gram, bo kocham piłkę, ale też dla niego. Oczywiście doceniam także pomoc matce. Mam 17 lat i wciąż mi o tym przypomina: przypomina mi, że nie ma nic złego w popełnianiu błędów. Każdy je popełnia. Czasem musisz coś takiego usłyszeć. Jestem jej za to wdzięczny.


W końcu nadszedł grudzień, a w nim starcie z Astaną. Tam swoje szanse dostali młodzi adepci z akademii, w tym właśnie Mheuka, debiutując tym samym w pierwszym zespole po raz pierwszy:


— Będę zawsze wspominał ten moment. Byłem wstrząśnięty samą możliwością bycia uwzględnionym w składzie, ale możliwość wejścia na boisko przebija wszystko.


— Przed tym momentem wziąłem głęboki oddech i przypomniałem sobie czemu tu jestem. Było to marzenie o którym marzyłem 100 razy, ale teraz w końcu się realizuje. Byłem gotowy. Chciałem wyciągnąć z tego doświadczenia maksimum.


— Wsparcie płynące od seniorskiej kadry ułatwiło mi sprawę. Przychylne środowisko robi różnicę będąc młodym graczem.


— Byłem niesamowicie wdzięczny, że mogłem tak szybko zadebiutować. Ponownie pokazano mi ogromne zaufanie ze strony klubu. Napawałem się każdą sekundą. Wówczas chciałem przeżywać to tylko częściej i częściej.


Bez wątpienia musiał został pozytywnie oceniony. Mheuka od tego czasu zaczął regularnie trenować z pierwszym zespołem w marcu, dzięki czemu zadebiutował w pierwszej jedenastce z FC Kopenhagą:


— Szczerze myślałem, że będę bardziej zestresowany. Chciałem po prostu pokazać co potrafię. Kiedy Enzo [Maresca] mnie wytypował po prostu podszedłem do tego profesjonalnie. Zawsze trenuje na pełnej intensywności - byłem gotów.


— Wyciągnąłem wiele z tego meczu. Muszę wciąż poprawić wiele w swojej grze, ale staram się wykorzystać każą minutę.


Niestety historia Chelsea U-21 zakończyła się w ćwierćfinale play-offów Premier League 2. Natomiast nie jest to koniec dla Mheuki. Dla niego jest to dopiero początek.

Hubson

Hubert Anuszkiewicz

Niebieskim kibicuję od 2012 roku, głównie przez występy na Euro Fernando Torresa. Na krajowym podwórku wspieram Zagłębie Lubin.

Poza piłką uwielbiam historię, głównie byłej Jugosławii. KTBFFH


Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close