Fot. Chelsea FC

Moja droga do Chelsea: Marc Cucurella

Autor: Kacper Strojwąs Dodano: 21.03.2025 14:20 / Ostatnia aktualizacja: 21.03.2025 14:21

Marc Cucurella jest kolejnym bohaterem serii, w której piłkarze Chelsea opowiadają o swoim dzieciństwie, początkach piłkarskiej kariery i następnych etapach rozwoju. Przedstawiają w ten sposób swoją przygodę piłkarską, która doprowadziła ich do grania w barwach The Blues.

 

Cucurella dorastał na obrzeżach Barcelony, a futbol zawsze płynął w jego krwi. Piłka nożna była czymś, co było dla niego przeznaczone. Marc pochodzi z miasteczka Alella, położonego 20 minut w górę wybrzeża. La Masia, słynna akademia Barcelony, stała się drugim domem Hiszpana, gdy chłonął filozofię i DNA klubu. Dorastał, obserwując takich piłkarzy, jak Carles Puyol oraz Xavi i Andres Iniesta.

 

„To było jedno z najlepszych doświadczeń, jakie mogłem przeżyć – uczyć się tam i grać z niesamowitymi zawodnikami” – wspomina Marc, wracając myślami do czasów, gdy jako młody talent stawiał pierwsze kroki w akademii Blaugrany. „Dla dziecka to było coś wyjątkowego. Poznałem ich filozofię, sposób gry, a dziś jestem tu, gdzie jestem, właśnie dzięki tamtym doświadczeniom. Nauczyłem się tam naprawdę wiele”.

 

Marc Cucurella w trakcie meczu Barcelony B w 2018 roku, fot. Chelsea FC

 

„Nauczyłem się, jak grać z piłką przy nodze. Każdy aspekt treningu skupiał się na tej samej zasadzie – kontrolowaniu piłki i grze w posiadaniu” – kontynuuje Cucurella. „Byłem tam w czasach, gdy Barcelona odnosiła ogromne sukcesy, mając w składzie wybitnych zawodników i prezentując swój unikalny styl gry. Wiele się nauczyłem na temat utrzymywania się przy piłce i dziś mogę wykorzystywać to w profesjonalnym futbolu. Jestem bardzo wdzięczny za tę długą drogę w La Masii i Barcelonie, ponieważ te lata nauczyły mnie naprawdę wszystkiego”.

 

Ta podróż zaprowadziła go jednak daleko poza znajome strony rodzinnego miasta, aż na wielką scenę Premier League, gdzie intensywność gry stanowi zupełnie nowy poziom wyzwania. 26-latek przyznaje, że na początku miał trudności z adaptacją do złożoności angielskiego futbolu.

 

„Fizyczność i tempo gry są zupełnie inne niż w Hiszpanii. Pamiętam mój pierwszy mecz w Premier League przeciwko Brentford na ich stadionie – było mi naprawdę ciężko. Wygraliśmy, ale po meczu czułem się smutny i zły, bo uważałem, że zagrałem bardzo słabo. Ze względu na tempo ligi musisz myśleć o wiele szybciej i być znacznie silniejszym fizycznie. To właśnie największa różnica między Premier League a La Ligą”.

 

Marc Cucurella debiutujący w Premier League w barwach Brighton, fot. Chelsea FC

 

To był prawdziwy test charakteru i determinacji obrońcy. Prawy obrońca szlifował swoje umiejętności, koncentrując się na poprawie siły fizycznej i podejmowaniu decyzji, stopniowo odnajdując swój rytm i pewność siebie na angielskich boiskach.

 

„Musiałem ciężko pracować i dużo chodzić na siłownię. Były trudne momenty, ale nauczyłem się wielu rzeczy. Jedną z nich było to, że nie ma znaczenia, czy grasz dobrze, czy źle – zawsze jesteś tym samym zawodnikiem. Wciąż się tym kieruję. Nigdy nie jesteś najgorszym zawodnikiem, ale też nigdy nie jesteś najlepszym”.

 

Jego determinacja, by nigdy się nie poddawać, przyniosła wspaniałą nagrodę, gdy Marc zrealizował swoje marzenie, przechodząc do Chelsea. Wspominając swoje dwa i pół roku spędzone na Stamford Bridge, Marc ma dwa szczególne wspomnienia, które zapadły mu w pamięć.

 

„Powiedziałbym, że to mój debiut. To był wspaniały moment, bardzo walczyłem, aby grać w wielkim klubie, i Chelsea dała mi tę szansę. Wyróżniłbym także mecz z Dortmundem, kiedy wygraliśmy 2:0 w Lidze Mistrzów na Stamford Bridge. Pamiętam, że przez trzy lub cztery mecze wcześniej byłem poza kadrą, ale wtedy trener postawił na mnie, a ja zagrałem bardzo dobrze i zespół wygrał. To był ważny moment w mojej karierze”.

 

W obecnym sezonie, dążenie Marka do dalszego rozwoju zaowocowało imponującą skutecznością strzelecką. Wszystkie cztery jego bramki w Premier League dla Chelsea padły właśnie w tym sezonie, a ostatnim obrońcą, który zdobył ich więcej w jednym sezonie dla klubu, był Reece James, który dokonał tego w sezonie 21/22.

 

Marc Cucurella wykonujący swoją cieszynkę po zdobyciu gola w meczu z Leicester City, fot. Chelsea FC

 

To także osobisty rekord dla Marka, który strzelił największą liczbę bramek w jednym sezonie w swojej karierze. Nowy element jego gry to coś, z czego jest niezwykle dumny.

 

„Jedną z rzeczy, nad którą czułem, że mogę popracować, była skuteczność w ostatniej tercji boiska. Jestem bardzo zadowolony, ponieważ czuję się bardzo dobrze i mogłem pomóc drużynie. Zawsze staram się dawać z siebie wszystko dla drużyny i zawsze staram się zostawić na boisku wszystko, co mam, aby drużyna wygrywała. Myślę, że to najlepsze cechy, jakie mogę mieć jako piłkarz. A teraz jestem nawet strzelcem bramek! Mam nadzieję, że będę strzelał jeszcze więcej goli”.

kacper01
Author: kacper01

Kacper Strojwąs

Student Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej z pasją do sportu, a przede wszystkim piłki nożnej, którą interesuje się od najmłodszych lat. Od 2012 roku kibic Chelsea, co z czasem przerodziło się w fascynację całą angielską Premier League. Regularnie śledzi również zmagania w innych dyscyplinach, takich jak siatkówka, sporty zimowe, czy sporty motorowe. Wolne chwile ponadto chętnie spędza na oglądaniu filmów i seriali.

 


Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close