Kapitan Chelsea, Reece James przyznał, że rozmawiał z nowym trenerem reprezentacji Anglii, Thomasem Tuchelem, o potencjalnym powołaniu do reprezentacji Anglii.

Tuchel, który rozpoczął pracę na nowym stanowisku wraz ze startem obecnego roku, za tydzień wybierze swoją pierwszą kadrę na mecze eliminacyjne z Albanią i Łotwą do Mistrzostw Świata 2026. Będzie to pierwsza lista, składająca się z 55 nazwisk.

Rozmawiał on z szereg piłkarzy, zarówno z tymi którzy byli kluczowi w systemie Garetha Southgate'a, jak i innymi, między innymi z Benem Whitem z Arsenalu, czy Jamesem Maddisionem z Tottenhamu.

Reece James za czasów trenowania Chelsea przez niemieckiego szkoleniowca przeżył najlepsze lata w swojej karierze. Wspólnie sięgnęli po puchar Ligi Mistrzów w 2021 roku, a ich dalsze ciepłe relacje potwierdzają ostatnie zdjęcia z imprezy, w której obaj wzięli udział w zeszły weekend.

Teraz boczny obrońca liczy na ponowne powołanie do kadry, po serii urazów które wykluczyły go z gry dla reprezentacji. Wydawało się, że James jest na dobrej drodze, aby zastąpić z biegiem lat Kyle'a Walkera. Wszystko zmieniła kontuzja przed Mistrzostwami Świata w 2022 roku, po której tylko raz wybiegł na murawę w narodowych barwach:

— Tak rozmawiałem z nim [Thomasem Tuchelem], odkąd objął stanowisko selekcjonera. Przeżyliśmy wspólnie piękne chwile.

— Dla mnie zawsze ogromnym zaszczytem jest reprezentowanie barw narodowych. Mocno się skupiam, żeby być w formie i nie łapać kontuzji, bym był w stanie pokazać pełnie swoich umiejętności. Chcę ponownie reprezentować swój kraj i liczę na powołanie do kadry.

Making history, so proud ❤️ pic.twitter.com/adj6e8H6Rq

— Reece James (@ReeceJames) September 4, 2022

James był częścią składu, który dotarł do finału Euro w 2021 roku. Istniało wysokie prawdopodobieństwo, że ponowną grę na europejskim czempionacie w zeszłe lato. Niestety wykluczyła taką możliwość operacja mięśnia dwugłowego.

Wraz ze startem obecnej kampanii ponownie miał problemy z kontuzjami i dopiero od startu nowego roku jest do regularnej dyspozycji Enzo Mareski.

Mimo to, Chelsea dalej stara się rozsądnie rozgraniczać czas gry dla ich kapitana. Sam Maresca przyznał, że waha się niejednokrotnie, żeby wystawić go w dwóch meczach pod rząd:

— Jest to dla mnie frustrujące, ale jak najbardziej rozumiem taką decyzję. Ostatnie dwa i pół roku było dla mnie bardzo wymagające, w kwestii powrotu do pełni zdrowia. Uważam, że takie rozwiązanie jest dla mnie jak najlepsze. Jestem teraz zdrowy i chcę by tak pozostało.

— Gdy dostaję szansę, staram się dać z siebie wszystko. Staram się być gotowy na każde spotkanie, a decyzja o tym czy zagram zależy od trenera i reszty sztabu.

James za czasów gry dla Tuchela często podłączał się ofensywnie do kreowanych sytuacji. Wygląda to zupełnie inaczej pod banderą Mareski, który niejednokrotnie potrafi ustawiać Reece'a nawet na pomocy.

Decyzja taka ma być podparta wcześniejszymi występami Anglika na tej pozycji, za czasów gry w Wigan:

— Trener wymaga od nas zupełnie innej gry. Na przestrzeni ostatnich 3 lat graliśmy pod wodzą różnych trenerów i w różnych systemach taktycznych.

— Nie decyduję, gdzie gram. To zależy od trenera, a reszta jest w naszych rękach. Dość dobrze znam tę rolę i z czasem będę się poprawiać.

Author: Hubson

Hubert Anuszkiewicz

Niebieskim kibicuję od 2012 roku, głównie przez występy na Euro Fernando Torresa. Na krajowym podwórku wspieram Zagłębie Lubin.

Poza piłką uwielbiam historię, głównie byłej Jugosławii. KTBFFH

Źródło: Evening Standard