Pedro Neto został kupiony do Chelsea z myślą o wzmocnieniu linii ofensywnej. Niewiele jednak brakowało, żeby trafił na Anfield, w przypadku gdyby Mohamed Salah odszedł przedwcześnie do Arabii Saudyjskiej.

Ostatnie kilka miesięcy nie są najłatwiejsze dla The Blues. Przez spadek formy oddala się od nich najważniejszy cel w tym sezonie, czyli kwalifikacja do Ligi Mistrzów.

Równoczesne kontuzje Nicolasa Jacksona, jak i Marka Guiu oraz problemy Christophera Nkunku z grą na pozycji numer dziewięć, postawiły przed Mareską niemałe wyzwanie. Nie ulega wątpliwości, że mało kto myślał, że rozwiązania będzie szukał w osobie Pedro Neto, który dotychczas ustrzelił dwie bramki w lidze. Jak się okazuje Portugalczyk postanowił na przekór wycisnąć z tej sytuacji jak najwięcej tylko może.

Pedro Neto’s first #PL goal for Chelsea! 💥#CFC | #CHEARS pic.twitter.com/qMgptiJksq

— Chelsea FC (@ChelseaFC) November 10, 2024

Neto będzie świętował 25-te urodziny w dniu meczu Chelsea przeciwko Leicester. Od momentu, kiedy Enzo Maresca poprosił go o obsadzenie pozycji napastnika udało mu się strzelić bramkę i dołożyć dwie asysty. Dla porównania Cole Palmer od dłuższego czasu przeżywa spory regres formy, pierwszy taki, odkąd nosi niebieski trykot.

Pedro może być przy takim obrocie spraw kluczową postacią, w momencie gdy Niebiescy na gwałt potrzebują strzelić jak najwięcej goli i zdobyć jak najwięcej punktów. Jeżeli utrzyma taką dyspozycję to do końca sezonu może stać się ulubieńcem kibiców.

Dziennikarz Matt Law porównał go do „butelki napoju gazowanego". Wszystko przez jego ogromne zaangażowanie przy okazji każdego treningu, jego osobowość, ale i pasję z jaką oddaje się jeśli chodzi o grę w piłkę. Nic się w tej kwestii nie zmieniło, odkąd tymczasowo obsadził pozycję napastnika.

Genezy tak dużego zaangażowania w sport można doszukiwać się w jego dzieciństwie. Jego ojciec grał profesjonalni w hokej na rolkach, matka była zawodniczką siatkówki, dwie starsze siostry bliźniaczki były mistrzyniami krajowymi w skokach gimnastycznych na trampolinie, a wujek kopał zawodowo w piłkę.

Jak wielu młodych graczy z Portugalii, Neto uważa Cristiano Ronaldo za swojego idola. Co ciekawe Pedro zdołał pobić 15-letni rekord CR7, zostając najmłodszym strzelcem w lidze portugalskiej, strzelając gola dla Bragi w wieku 17 lat.

Jego determinacja nigdy nie ulegała wątpliwości, aczkolwiek niezwykle pozytywnie zaskoczył Enzo Mareskę pod względem adaptacji taktycznej. Włoch miał opowiedzieć swoim znajomym, że były zawodnik Wolves nie miał absolutnie żadnych problemów w kwestii dostosowania się do nowej roli na boisku.

Maresca ma być na tyle zachwycony, że Neto może zostać drugim wyborem na pozycji napastnika, kiedy Jackson wróci już do zdrowia.

Oczywiście Chelsea nie chce przywiązać Neto do pozycji strikera. Został on kupiony z myślą o grze na dwóch flankach: głównie prawej, ale również uzupełniająco na lewej. Neto poza tym prawie, że skończyłby w Liverpoolu, gdyby Arabia Saudyjska zdołała dogadać się z Salahem.

Wolves otrzymało informację, że Portugalczyk znajduje się wysoko na liście życzeń The Reds, w momencie gdy dogadali się już na sprzedaż z Chelsea. Poza tym zainteresowanie wykazywał także Tottenham.

Neto jest pewnego rodzaju ewenementem, ponieważ w głównej mierze The Blues pod nową banderą właścicielską sprowadzają niesprawdzone talenty do swojego zespołu. Nie można tego powiedzieć o Pedro, który spędził 5 lat w Wolves, a ponadto zagrał na Euro, reprezentując Portugalię.

Chelsea przymierzała się do kupna Neto, ale i Michaela Olise, ale i innych zawodników, którzy potrafią grać na kilku pozycjach. Na początku wydawało się, że nawet negocjacje nie dojdą do skutku. Niemniej, z czasem Chelsea postanowiła spróbować, tym bardziej że byli w dobrych stosunkach z jego agentem, Jorge Mendesem.

Byli trenerzy, koledzy z zespołu, a nawet i sztab medyczny- wszyscy wypowiadali się niezwykle ciepło o Neto. W 2021 roku sam Pep Guardiola powiedział, że jest fantastycznym piłkarzem. W podobnym tonie wypowiadali się o nim Mikel Arteta oraz legendarny Arsène Wenger.

Największą wątpliwość budziła historia kontuzji, jakie przebył Neto. Wystarczy nakreślić, że przez 3 lata w Wolves był nieobecny przez 550 dni. Po jego pierwszej poważnej kontuzji, pękniętej rzepce, wytatuował sobie na nadgarstku napis „żywy". Następnie grał mniej przez zerwania więzadeł kostki oraz problemy z mięśniami dwugłowymi uda.

W celu uniknięcia urazu kolan, które w piłce zdarzają się coraz częściej, w Chelsea przeprowadzono szereg badań lekarskich i wraz z innymi piłkarzami Chelsea podjęto działania mające na celu złagodzenie ryzyka ich wystąpienia.

Każdy z piłkarzy Chelsea, w tym oczywiście Neto, dostają personalny plan rozwoju. Jest on przygotowany przez Meiriona Jonesa (głównego lekarza, zatrudnionego w kwietniu zeszłego roku), Martina Bakera oraz Eda Richmonda (klubowi fizjoterapeuci). Jones, wraz z głównym dyrektorem ds. naukowym Nickiem Chaddem pracowali wspólnie nad poprawą krzepkości i swobody w grze Neto.



Czy Neto będzie kluczem w powrocie Chelsea do formy? Zdjęcie Chelsea FC

Wciąż jeden sezon to mała próbka, ale można wstępnie powiedzieć, że Neto odnosi mniej urazów w Chelsea. Wystąpił w 31 spotkaniach i ominął tylko 13 dni z powodu kontuzji, co jest lepszym wynikiem niż w każdej z trzech poprzednich kampanii w Wolves.

W jego grze widać, że nie odstępuje nogi od rywali, gdyż uzbierał sześć żółtych kartek- drugi najwyższy wynik poza Moisésem Caicedo.

W Chelsea są przekonani, że dzięki większej wytrzymałości, Neto będzie stale poprawiać swoje wyniki. Już teraz mając na koncie 5 goli zrównał się ze swoim najlepszym wynikiem w trakcie swojej kampanii, stąd też panuje ogromny optymizm, że uda mu się to pobić. W Cobham uważają, że stać go nawet na więcej niż 15 bramek w sezonie, a solidne zaadaptowanie się do nowej roli na murawie tylko potwierdza, że stać go na rzeczy wielkie.

Author: Hubson

Hubert Anuszkiewicz

Niebieskim kibicuję od 2012 roku, głównie przez występy na Euro Fernando Torresa. Na krajowym podwórku wspieram Zagłębie Lubin.

Poza piłką uwielbiam historię, głównie byłej Jugosławii. KTBFFH

Źródło: The Telegraph