Reece James był niezwykle szczęśliwy po strzeleniu bramki na wagę jednego punktu, w zremisowanym 2:2 meczu z Bournemouth.

Ryzyko porażki wisiało nad The Blues do samego końca. Był to spory kontrast wobec pierwszej połowy, w której po golu Cole'a Palmera, Chelsea miała wszystko pod kontrolą.

W drugiej części spotkania nie dość, że Wisienki zdołały wyrównać to wyjść na prowadzenie, po golu Semenyo na 2:1. Ostatecznie małym bohaterem okazał się kapitan, Reece James, który po strzale z rzutu wolnego doprowadził do podziału punktów między obiema ekipami.

Była to pierwsza bramka Anglika od sierpnia 2022 roku. Dla 25-latka ma to wymiar personalny, jako znaczący etap w jego powrocie na boisko po kontuzji:

— Niezwykle się cieszę, że mogłem trafić i to na naszym stadionie. Chciałem pomóc zespołowi zdobyć punkty w bardzo ciężkim spotkaniu. Kontuzje zawsze mogą się zdarzyć. W piłce zawsze są wzloty i upadki. Mam teraz nadzieję, że po prostu pozostanę zdrowy.

Reece wypowiedział się także o tym jak podszedł do kluczowego stałego fragmentu gry:

— Rzut wolny został odgwizdany z niedalekiej odległości do bramki, od początku wydawało mi się że widziałem lukę. Skupiłem się na tym, aby uderzyć blisko tego miejsca. Ta bramka wiele dla mnie znaczy, lepiej zdobyć punkt, niż nie zdobyć niczego, mimo że mogliśmy wygrać.

Mimo heroicznej końcówki, kapitan uważa że powinniśmy wywieźć 3 punkty, ze względu na kontrolowanie lwiej części spotkania.

— Byliśmy rozczarowani, że udało nam się zdobyć tylko jeden punkt. Dominowaliśmy przez większość spotkania i powinniśmy zdobyć 3 punkty. Jako zespół mieliśmy szereg szans w pierwszej połowie. Niestety tak bywa, że jeśli nie wykorzystujesz okazji, to później się na Tobie to odbija, stąd też potem straciliśmy dwa gole.

Na koniec James określił na czym powinien skupić się zespół:

— Możemy wyciągnąć z tego spotkania pozytywy. Na przykład kwestia kreowanych przez nas okazji. Każdy może pokonać każdego, teraz musimy skupić się na pozostałych meczach, a ten wynik zostawić za sobą.

Author: Hubson

Hubert Anuszkiewicz

Niebieskim kibicuję od 2012 roku, głównie przez występy na Euro Fernando Torresa. Na krajowym podwórku wspieram Zagłębie Lubin.

Poza piłką uwielbiam historię, głównie byłej Jugosławii. KTBFFH

Źródło: Chelsea FC