W niedzielny wieczór Chelsea pokonała Brentford 2:1, a jedną z bramek strzelił Nicolas Jackson. Senegalczyk potwierdził tym samym dobrą dyspozycję, gdyż był to jego już dziewiąty ligowy gol w tym sezonie.

Pszczoły wysoko zawiesiły poprzeczkę piłkarzom Chelsea, ale ci podołali zadaniu i odnieśli ważne zwycięstwo. Oprócz Nicolasa Jacksona, na listę strzelców wpisał się też Marc Cucurella.

– To bardzo ważne zwycięstwo – przyznał Nicolas Jackson. Nie było łatwo wygrać, Brentford to trudny przeciwnik, ale najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty. Jesteśmy szczęśliwi. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy sytuację, strzeliliśmy gola, ale później mecz stał się bardziej otwarty. Strzeliliśmy drugiego gola, ale końcówka była trudna, ponieważ rywale chcieli wyrównać, ale dzięki Bogu zdobyliśmy trzy punkty.

– Było ciężko, ponieważ Brentford było groźne po stałych fragmentach i często wrzucało piłkę w pole karne. To był trudny mecz, ale cieszymy się ze zwycięstwa. Kluczowe było słuchanie menedżera i wypełnienie planu i właśnie to zrobiliśmy.

W drugiej połowie Nicolas Jackson zmarnował jedną znakomitą okazję bramkową, ale później w pełni się zrehabilitował, gdyż strzelił gola mimo trudnej pozycji.

– Zmarnowałem tamtą okazję, ale myślałem tylko o kolejnej szansie. Chciałem strzelić gola, żeby pomóc drużynie wygrać. Bóg mi pomógł i to zrobiłem.

– Wszystko sprowadza się do piłki nożnej i zdobywania doświadczenia. Poprzedni sezon był inny, ponieważ byłem tu nowy, ale teraz nabieram pewności siebie grając więc bardzo się cieszę, że znowu strzeliłem gola. Coraz lepiej się rozumiemy. Piłkarze słuchają menedżera. Koncentrujemy się wyłącznie na naszej dalszej drodze – dodał 23-letni napastnik.

Mateusz Ługowski

Źródło: Chelsea FC