Banner reklama
Fot. Chelsea FC

Palmer: Jestem tylko człowiekiem więc też potrafię się zdenerwować

Autor: Mateusz Ługowski Dodano: 14.12.2024 13:12 / Ostatnia aktualizacja: 14.12.2024 13:12

Gdy w 2022 r. Cole Palmer przechodził z Manchesteru City do Chelsea, mało kto spodziewał się, że młody angielski piłkarz także szybko stanie się kluczowym piłkarzem The Blues i to piłkarzem, wokół którego najpierw Mauricio Pochettino, a obecnie Enzo Maresca zaczynają ustalanie wyjściowego składu. 22-latek znakomicie czuje się w zachodnim Londynie i uważa się go za jednego z najlepszych piłkarzy Premier League.


Poprzedni sezon Cole Palmer zakończył z 22 golami i 11 asystami w meczach ligowych. Anglik zdobył wiele indywidualnych nagród. W obecnym sezonie wciąż prezentuje znakomitą skuteczność, choć obrońcy drużyn przeciwnych skupiają na nim znacznie większą uwagę, niż miało to miejsce choćby 12 miesięcy temu.


– Po prostu staram sobie z tym radzić, gdyż wiem, że będę musiał rywalizować z obrońcami. Szczerze mówiąc, nie przejmuję się tym, nie mam z tym problemu dopóki nie doznam kontuzji – wyznał Cole Palmer.


Po transferze do Chelsea kariera Cole'a Palmera nabrała niesamowitego rozpędu, przez co przestał być anonimową postacią. Młody piłkarz wyznał, że tęskni za beztroskimi czasami, gdy mógł spokojnie pograć w piłkę z kolegami jedynie dla przyjemności.


– Moje życie niesamowicie się zmieniło. Nie mogę chodzić w pewne miejsca, gdy chcę się po prostu zrelaksować. Podobnie jest, gdy idę do sklepu za rogiem. Myślę, że cały czas ktoś się na mnie patrzy. Jednak najbardziej brakuje mi gry z kolegami pięciu na pięciu.


Cole sprawia na boisku wrażenie człowieka bardzo spokojnego i jednocześnie pewnego siebie, a sposób wykonywania przez niego rzutów karnych jest niezwykły.


– Oczywiście, potrafię się denerwować, w końcu jestem człowiekiem! Chociaż gdy jestem na boisku, nie czuję zdenerwowania. Może przed meczem jest trochę nerwów, ale kiedy wybiegam na boisko, wszystko mija. Tak może być ze wszystkim. Możesz się czymś denerwować, ale kiedy zaczniesz to robić, zdajesz sobie sprawę, że tak naprawdę nie jest to takie złe. A tak naprawdę, to nie denerwuję się zbytnio poza boiskiem. Są po prostu momenty, kiedy wiem, że mogę się zdenerwować.


Cole Palmer zyskał przydomek "Cold Palmer", a jego cieszynka przyjęła się i jest naśladowana choćby przez uczniów.


– To miłe uczucie, szczególnie, gdy widzę przypadkowe dzieciaki w przypadkowych miejscach, które po strzeleniu gola wykonują moją cieszynkę. Fajnie się na to patrzy i tak naprawdę czuję się wtedy, jakbym widział siebie samego nie tak dawno temu – dodał pomocnik Chelsea.


Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close