Kiernan Dewsbury-Hall wystąpił na przedmeczowej konferencji prasowej tuż po jego trenerze, Enzo Maresce, by odpowiedzieć na pytania dziennikarzy. Wypowiedział się na temat przeciwnika (Servette), a także o podejściu jego trenera, które dobrze rozumie dzięki ich wspólnie spędzonym czasie w Leicester City, zwieńczonym zwycięstwem w Championship. 

Przed tobą rozgrywki na poziomie Europejskim. Jak się z tym czujesz?

— Bardzo dobrze. Mam dobre wspomnienia z rozgrywkami Europejskimi, w których brałem udział grając dla mojego poprzedniego klubu. Świetnie jest wrócić do tych rozgrywek, jako piłkarz zawsze chcesz brać w nich udział, niezależnie od ich rodzaju. To ekscytujące, że będziemy mogli znowu podróżować po Europie.

Czy masz poczucie, że w klubie jest zbyt wielu zawodników? Wokół tego tematu panuje obecnie szum medialny…

— Nie, nie przejmujemy się doniesieniami medialnymi. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby takie rzeczy miały na nas wpływ. Jedyne, na czym się skupiamy to treningi i przygotowania do meczu. Mamy tylko jedno zadanie: grać najlepiej jak potrafimy dla naszej drużyny. To, co dzieje się w mediach nas nie interesuje. 

Jak się czujesz mając świadomość, że wielu piłkarzy należących do klubu nie jest dopuszczonych do treningu z pierwszą drużyną?

— Gdy trenujesz, zawsze chcesz widzieć na boisku swoich kolegów. Ta sprawa jednak nie leży w naszych rękach, to decyzja klubu. Jestem tu nowym zawodnikiem i na ten moment skupiam się na tym, żeby zrobić dobre wrażenie, nie myślę zbyt wiele o sytuacji tych czy innych zawodników. Skupiam się na codziennym graniu na boisku. 

Jak się czujesz po oficjalnym rozpoczęciu sezonu?

— To świetne uczucie, to było moje marzenie, żeby zadebiutować w Premier League w barwach Chelsea. Mam za sobą pierwszy występ, zależy mi na wywalczeniu jeszcze większej ilości minut w całym sezonie. To właśnie jest dla mnie ważne, rozwijanie się i granie tak często, jak to tylko możliwe. Inaczej by mnie tu nie było. To ekscytujące, a to dopiero początek. 

Okienko transferowe powoduje w klubach spore zamieszanie. Czy uważasz, że pierwszego września po zamknięciu okna transferowego sytuacja w Chelsea się unormuje?

— Oczywiście, to pomoże nam wszystkim. Gdy okno transferowe zostanie zamknięte, każdy skupi się na nowym sezonie. Gdy jest otwarte, wszędzie słychać plotki i spekulacje. Dotyczy to każdego klubu. Po zamknięciu każdy wie na czym stoi, jaka jest sytuacja w klubie i można ruszać do przodu. To nie znaczy, że teraz nie potrafimy się skupić. Zostawiamy tą kwestię klubowi, bo to oni wiedzą najlepiej, co muszą jeszcze zrobić. 

Czy Liga Konferencji Europy jest dla was ważna pomimo, że nie jest to najwyższej rangi turniej?

— Oczywiście! Każdy turniej, w którym bierzesz udział jest warty wygrania. Niezależnie, czy to Premier League czy Carabao Cup. Każdy puchar jest ze srebra i każdy jest tak samo warty wygrania i dołożenia go do klubowej gabloty. Zwłaszcza w Europie, każdy turniej jest ważny. Pokazuje, że dobrze radzisz sobie w Premier League. Niedawno LKE wygrał West Ham i było to dla nich wielkie osiągnięcie. Tak samo może być dla Chelsea. Wiem, że wygrywali już Ligę Mistrzów w ostatnich latach, ale kolejne europejskie trofeum będzie tylko wartością dodaną do klubowej gabloty. 

Czy Enzo Maresca jest menedżerem, który mówi piłkarzom o ich sytuacji “prosto z mostu” i bezpośrednio? 

— Tak, właśnie za to ludzie go szanują. Jako piłkarz chcesz wiedzieć, jaka jest twoja sytuacja, chcesz jasności odnośnie tego, co się dzieje. Jest to pomocne i nie ma na co tutaj narzekać. Myślę, że gdyby nie komunikował tych rzeczy wprost, spowodowałoby to więcej niezadowolenia na wielu płaszczyznach. 

Author: Ndzr114

Mikołaj Najdek

Źródło: Własne