Francuski obrońca Chelsea, Benoît Badiashile uważa, że zwycięstwo nad Club America było ważnym dowodem na to, że drużyna zmierza we właściwym kierunku.

The Blues dominowali przez większą część meczu, który zakończył się ich zwycięstwem nad zespołem z Meksyku. Bramki strzelone przez Nkunku, Guiu oraz Madueke zapewniły Enzo Maresce pierwsze zwycięstwo od czasu objęcia posady trenera w Chelsea. Benoît Badiashile natomiast, kolejny raz znalazł się w wyjściowym składzie.

– Ważne było, żeby wygrać ten mecz, ponieważ okres przygotowawczy zaczęliśmy od remisu, a później była porażka. Trener poprosił nas abyśmy bardziej przykładali się do spełniania założeń, ponieważ wiemy, co musimy robić. Gra pod jego wodzą jest łatwa.

Francuz został zmieniony w drugiej połowie. Nie było to jednak spowodowane żadnym urazem.

– Czuję się dobrze. Doskwierały mi tylko skurcze, ale wszystko jest w porządku.

Obrońca nie szczędził również pochwał w kierunku swojego rodaka, Christophera Nkunku, który w meczu z Club America strzelił kolejnego gola.

– Christopher jest dobrym zawodnikiem i dziś pokazał to kolejny raz. Bardzo się cieszę, że jest z nami.

Badiashile cieszy się, że w drużynie panuje zdrowa rywalizacja o miejsce w składzie.

– Jesteśmy w Chelsea, więc to jasne, że jest rywalizacja. Tak samo w linii pomocy i ataku. To duży klub i musimy się starać, aby prezentować się jak najlepiej.

Sebastian Romanowski

Kibic Chelsea od 2007 – czyli od czasów, gdy Drogba strzelał, a ja jeszcze miałem wolne weekendy. Po godzinach pasjonat siatkówki i motoryzacji.

Ojciec dwójki dzieci, testujący granice snu, cierpliwości i wytrzymałości psychicznej – z sukcesami! Życie to nie FIFA, ale staram się grać w pierwszym składzie.

Źródło: Chelsea FC