Po zwycięstwie Argentyny w Copa América, media obiegł filmik, w którym Enzo Fernández i jego koledzy śpiewają rasistowskie przyśpiewki. Na to wideo zareagował m.in. Wesley Fofana, a od tego czasu Fernández przeprosił swoich kolegów. Całą sytuację w rozmowie z Daily Mail skomentował sam francuski obrońca.

Co istotne, nikt nie nakazał Fofanie udzielania wywiadu na ten temat. 23-latek sam poprosił klub o możliwość wypowiedzenia się o tym incydencie, aby cała sytuacja została rozwiązana jak najszybciej.

— Enzo wrócił, a ja jestem z tego powodu zadowolony. Rozmawialiśmy już między sobą na ten temat, wyjaśniłem mu, czemu nie spodobał mi się ten filmik, a on również mi wszystko wyjaśnił. Przede wszystkim przeprosił, bowiem nie chciał urazić żadnego francuskiego fana, ani w ogóle nikogo. Nie do końca rozumiał, kiedy to śpiewał. I ja mu wierzę, ponieważ go znam. Nie jest on rasistą. Sam filmik jest zły, ale nie jest tam, tylko Enzo, jest tam wielu innych argentyńskich zawodników. Oczywiście Enzo tam jest, ale gdyby był z innego kraju, zareagowałbym w ten sam sposób. O całej sprawie zrobiło się głośno, gdyż gramy w jednej drużynie.

— Teraz jednak sprawa została rozwiązana i jest dobrze. Jestem z tego zadowolony, ponieważ on rozumie mnie, a ja rozumiem jego. Przeprosił, a ja mu ufam, a to jest najważniejsze. Enzo jest ważnym piłkarzem w Argentynie, ale mam nadzieję, że cała sytuacja go trochę nauczyła, tym bardziej że tam panuje nieco inna kultura.

Wesley Fofana został również zapytany, czy takie nastawienie panuje wśród całej drużyny.

— Rozmawialiśmy o tym w gronie całej drużyny, więc to nie byłem tylko ja i Enzo. Gramy w tej samej drużynie, więc musieliśmy iść naprzód, a teraz wszystko jest już za nami. Gramy razem, musimy pozostać razem, gdyż wtedy jesteśmy silniejsi. 

— Jeśli ja jestem po jednej stronie konfliktu, a Enzo po drugiej i kłócimy się każdego dnia, to wówczas na boisku nie gramy dobrze. W tym przypadku nie chodzi tylko o mnie i o Enzo, a o całą drużynę, dlatego rozmawialiśmy na ten temat razem. 

Wesley Fofana rozmawiał również z dziennikarzami The Athletic, a głównym tematem tej rozmowy był jego powrót do gry po długiej przerwie, która spowodowana była kontuzjami. Z powodu urazów, Francuz rozegrał do tej pory zaledwie 20 meczów w barwach Chelsea.

— Teraz jestem po prostu szczęśliwy. O ile dobrze pamiętam, rok temu miałem operację i nie grałem w piłkę przez długi czas. Obecnie skupiam się na tym, aby być szczęśliwym, ponieważ jestem razem z innymi chłopakami, gram w piłkę i chcę się przygotować do sezonu. Jesteśmy dobrą drużyną, każdy jest bardzo dobry, więc miejmy nadzieję, że przed nami wielki sezon.

— Czuję się dobrze, ponieważ trenuję i gram mecze, więc zdecydowanie czuję się lepiej. Jednak jednocześnie jest trudno, ponieważ trochę zajmie, zanim przygotuję się odpowiednio pod kondycyjnie. Trenuję dużo, aby krok po kroku wrócić do stanu sprzed kontuzji. Jest to długi proces, który nie wydarzy się z dnia na dzień, tym bardziej po roku przerwy od grania w piłkę.

Biorąc pod uwagę fakt, że Fofana również w trakcie swojego ostatniego sezonu w Leicester rozegrał jedynie 12 spotkań, na pewno mogła ucierpieć na tym jego psychika.

— Cała drużyna pomogła mi w trakcie rehabilitacji. Zresztą podobnie jak trenerzy, właściciele i ogólnie wiele innych osób. Każdy chce, abym był zdrowy i ja również tego pragnę. 

— Czy jestem zdesperowany, by pokazać, czemu Chelsea mnie kupiła? Oczywiście, że tak! Kocham mój klub, zresztą, gdy dołączyłem do Chelsea, powiedziałem, że zrealizowałem swoje marzenie. Jestem głodny gry, chce też wygrywać trofea i jestem gotowy, aby ciężko pracować, by to osiągnąć. 

Author: kacper01

Kacper Strojwąs

Źródło: Daily Mail, The Athletic